- Daniel Castellani i Andrea Anastasi są wyśmienitymi trenerami, a Stephane również ma wszystko, żeby być znakomitym szkoleniowcem. Jak jednak widać na ich przykładzie, w przypadku pracy z reprezentacją liczy się nie tylko fachowość. Ogromne znaczenie ma również wiele rzeczy dookoła kadry - powiedział Nawrocki.Antiga przyszedł do PGE Skry w 2007 r. z hiszpańskiego klubu Portol Palma de Mallorca. Od tego czasu przez cztery lata współpracował m.in. z Nawrockim, który najpierw był drugim, a później pierwszym trenerem bełchatowskiego zespołu.Mimo kilkuletniej znajomości Nawrocki nie chce oceniać Antigi, który jest głównym kandydatem do objęcia posady szkoleniowca polskich siatkarzy.- Wypowiadając się na temat Stephane'a nie byłbym obiektywny, więc wolę tego nie robić - wytłumaczył Nawrocki.Dodał jednak, że dla niego ewentualny wybór Antigi na selekcjonera nie będzie wielkim zaskoczeniem.- Po tym, jak latem do Bełchatowa wrócili Antiga i Hiszpan Miguel Falasca powiedziałem, że wkrótce jeden z nich będzie prowadził PGE Skrę, a drugi reprezentację. Trudno było jedynie zgadnąć, który z nich zostanie w klubie, a który trafi do kadry - podsumował Nawrocki.W środę w Warszawie doszło do spotkania Antigi, wciąż zawodnika PGE Skry, z prezesem PZPS Mirosławem Przedpełskim. W czwartek zarząd związku zdecyduje o losach obecnego szkoleniowca kadry Andrei Anastasiego. Jeśli Włoch zostanie odwołany, Francuz zajmie prawdopodobnie jego miejsce. W pracy z reprezentacją Polski pomagać mu ma rodak, były trener "Trójkolorowych" Phlippe Blain.