Reprezentacja Polski przystępowała do sobotniego starcia z Francją pełna nadziei na powtórzenie wielkiego sukcesu sprzed 48 lat z Montrealu. Niestety, to nie był dzień Bartosza Kurka i spółki. Podopieczni trenera Nikoli Grbicia nie byli w stanie dorównać świetnie dysponowanym gospodarzom, którzy niesieni dopingiem własnych kibiców pokonali nas pewnie 3:0 (25:19, 25:20, 25:23). Tuż po finałowym spotkaniu miała odbyć się ceremonia wręczenia medali Francuzom, Polakom oraz reprezentantom Stanów Zjednoczonych, którzy zajęli trzecie miejsce, pokonując w piątek 3:0 Włochów. Przerwa przed dekoracją trwała jednak zaskakująco długo. Jak się okazuje, w tym czasie na parkiecie trwały sceny, które mogły zakończyć się... bojkotem ze strony siatkarzy z Francji, którzy obronili tytuł mistrzów olimpijskich. A wszystko przez sprawę Timothee Carle - 28-letniego zawodnika, który został powołany do reprezentacji "Trójkolorowych" jako trzynasty zawodnik. Nie był więc dostępny dla selekcjonera podczas spotkań, lecz pełnił sprawę rezerwowego, który mógł zostać dołączony do właściwej kadry meczowej na wypadek kontuzji któregoś z kolegów. Tak jak Bartłomiej Bołądź, który zastąpił w naszej drużynie Mateusza Bieńka. Siatkówka. Zaskakujące sceny po meczu Polaków. Francuzi grozili bojkotem Nowy zawodnik Jastrzębskiego Węgla ostatecznie zgodnie z regulaminem nie dostał medalu, lecz chociaż znalazł się na podium wraz z kolegami z zespołu. Jak się okazuje, wywalczyli to sami Francuzi, którzy zagrozili bojkotem całej ceremonii. O jej kulisach opowiedział w programie Polsatu Sport "Olimpijska #7Strefa" Tomasz Swędrowski, który komentował mecz Polski z Francją na antenie Eurosportu. Jak przyznał, pierwotnie sam nie był świadomy, dlaczego przerwa przed wręczeniem medali trwała tak długo. - Te zasady z 13. zawodnikiem były pisane na kolanie, to wszyscy wiemy. Tam faktycznie był taki punkt, że jeśli zawodnik w ogóle nie zagra jako "transfer medyczny" i nie pojawi się na boisku, to nie wejdzie na podium i nie dostanie medalu. Co jest idiotyczne i jest hańbą, jak to powiedziałem na antenie - dodał. Oto przyczyna porażki Polaków? Wytknęła błąd Grbicia Jak przyznał, groźba tego, że mistrzowie olimpijscy nie wyjdą na podium po medale rzeczywiście była realna. - Wreszcie Francuzi wyszli, bo oni po prostu chcieli to zbojkotować. Jeśli nie pójdzie z nami nasz kumpel, to my nie wychodzimy na dekorację. I taka była historia. Wyszli na dekorację, ale to jeszcze smutniej wyglądało, jak ten biedny Carle stał ostatni bez medalu i któryś z kolegów wieszał mu na szyi swój medal. Ale to jest skandal i to jest absolutna hańba i tyle na ten temat - stwierdził Tomasz Swędrowski. Na szczęście ostatecznie ceremonia przebiegła zgodnie z planem i z udziałem głównych bohaterów sobotniego popołudnia. Niesmak jednak - jak widać - pozostał.