"W pierwszym momencie zrobiło mi się przykro z tego powodu. Rozmawiałem już z Łukaszem i życzyłem mu powodzenia w powrocie do zdrowia" - napisał w liście do fanów 40-letni Grbić, brązowy medalista mistrzostw świata z 2010 roku. Młodszy o sześć lat Żygadło, który do prowadzonego przez Władimira Aleknę Zenitu przeszedł latem, kontuzji stawu skokowego doznał podczas niedzielnego treningu. Okazało się, że jedna z kości jest pęknięta i rozgrywający reprezentacji Polski przeszedł operację. Jak powiedział Alekno w wywiadzie opublikowanym w czwartkowy wieczór na stronie klubu, siatkarza prawdopodobnie czeka jeszcze jeden zabieg, który przeprowadzony zostanie za granicą. Zdaniem rosyjskich mediów przerwa w grze może potrwać nawet pięć miesięcy. Szkoleniowiec drużyny z Kazania we wspomnianym wywiadzie określił Grbicia jako jednego z kandydatów do zastąpienia Żygadły. Transfer potwierdził już zaś utytułowany Serb, który przyznał, że sprawa jego przenosin do Rosji rozstrzygnęła się bardzo szybko. - Wszystko trwało zaledwie trzy dni. Tempo było ekspresowe i dopiero powoli do mnie dociera, że zagram w Superlidze. Osiągnęliśmy porozumienie i sądzę, że wszystkie trzy strony będą zadowolone - powiedział rodzimej prasie mistrz olimpijski z Sydney, brązowy medalista igrzysk w Atlancie i mistrz Europy z 2001 roku (wszystkie te krążki wywalczył w barwach Jugosławii). 40-letni zawodnik większość klubowej kariery spędził we Włoszech. W tamtejszych zespołach występował ostatnie 19 lat. - Czuję się częścią tej ligi, którą uważam - mimo problemów w ostatnich latach - za najpiękniejszą i najtrudniejszą. Wiele jej zawdzięczam, ponieważ ukształtowała mnie jako siatkarza, ale i człowieka - podkreślił. Serbskie media poinformowały, że Grbić podpisał z Zenitem kontrakt obowiązujący do końca sezonu. Siatkarz zaznaczył, że tym samym nie zagra już nigdy o mistrzostwo Italii. - W wieku 40 lat zaczynam od początku. Muszę zapomnieć, co osiągnąłem do tej pory, by udowodnić swoją wartość tam, gdzie mnie jeszcze nie znają i gdzie jeszcze niczego nie wygrałem. To wielka motywacja do pracy - dodał słynny rozgrywający.