Polacy czekali na to prawie pół wieku. Po 48 latach przerwy narodowa reprezentacja w siatkówce mężczyzn dotarła do finału olimpijskiego i przywiozła z Paryża srebrny medal, będący zarazem dopiero drugim krążkiem zdobytym przez kadrę podczas igrzysk. Wcześniej "Biało-Czerwoni" po złoto sięgnęli w 1976 roku w Montrealu. Ogromny sukces sprawił, że kibice z jeszcze większym zainteresowaniem niż zwykle obserwują wszystko co dzieje się dookoła polskiej kadry, a apetyty, zwłaszcza przed kolejną najważniejszą imprezą czterolecia, znacznie wzrosły. I to nie tylko wśród fanów. - Myślę nad tym, co zrobić, by zdobyć złoto za cztery lata. Zastanawiam na temat tego, czy dodać kogoś do sztabu, jak zorganizować zespół i kto w nim będzie - przyznał Nicola Grbić w rozmowie z WP Sportowe Fakty. Choć takie słowa potrafią szybko rozpalić emocje i wyobraźnię, trener siatkarzy natychmiast jednak studzi atmosferę. - Na razie spokojnie, jeszcze za wcześnie na detale - podkreśla. Reprezentację Polski siatkarzy czeka rewolucja. Gwiazdy odejdą. Grbić ma już plan A wszystko dlatego, że już teraz pojawiają się pytania o rewolucję, jaka będzie musiała przejść kadra przed następnymi igrzyskami. Gdy bowiem dojdzie do rywalizacji w Los Angeles, Grzegorz Łomacz będzie miał 41, Bartosz Kurek 40, zaś Paweł Zatorski 38 lat. Jest więc mało prawdopodobne, że pojawią się w składzie "Biało-Czerwonych", który powalczy wówczas o medale. - Jesteśmy rozemocjonowani, może nawet zmęczeni po Paryżu, by rozmyślać o wszystkim i podejmować decyzje o tym, co robić na zgrupowaniu w maju przyszłego roku - przypomina Grbić, ale równocześnie przyznaje, że ma już pewne plany z tym związane. - Ze wszystkimi przeprowadzę rozmowę. Jeszcze za wcześnie dla mnie i dla niektórych graczy, by na coś się decydować. W emocjach po igrzyskach mogliby podjąć jedną decyzję, ale po dwóch, trzech miesiącach ją zmienić, gdy odpoczną. Ważne, by takie rozmowy były przeprowadzone z chłodną głową - powiedział. Póki co selekcjoner reprezentacji Polski wyjechał do Serbii, gdzie spędza wakacje. - Odwiedzamy przyjaciół, chodzimy na urodziny. Mamy też małą łódkę, więc trochę sobie pływamy. Chcieliśmy spędzić razem z rodziną kilka tygodni, zanim zacznie się rok szkolny. Wtedy udamy się do Włoch, bo tam moi synowie chodzą do szkoły - zdradził w rozmowie z dziennikarzem WP Sportowe Fakty, ujawniając też plany na najbliższą przyszłość. Nicola Grbić już niebawem wróci bowiem do Polski. Trener polskich siatkarzy został zaproszony na spotkanie w ministerstwie sportu i pojawi się w Warszawie 9 lub 10 września. Już kilkanaście dni później zawita do Katowic, gdzie 25 września zostanie rozegrany mecz o krajowy Superpuchar. Zmierzą się w nim mistrz Polski Jastrzębski Węgiel ze zdobywcą TAURON Pucharu Polski - Aluronem CMC Wartą Zawiercie.