Sezon reprezentacyjny dla polskich siatkarzy zakończył się w Paryżu, gdzie w finale turnieju olimpijskiego "Biało-Czerwoni" przegrali z Francuzami. Srebrne medale otrzymało później 13 podopiecznych Nikoli Grbicia, bo tylu serbski szkoleniowiec mógł zgłosić na najważniejszą imprezę czterolecia. I tylu oglądaliśmy w akcji, ponieważ z powodu kontuzji Mateusza Bieńka trener musiał włączyć do składu trzynastego, rezerwowego zawodnika, czyli w tym przypadku Bartłomieja Bołądzia. Na igrzyska pojechała jednak tylko część siatkarzy, których Grbić powołał na sezon reprezentacyjny. W sumie Serb zaprosił na zgrupowanie 30 kadrowiczów, którzy rywalizowali o miejsce w składzie. Wśród nich znalazło się aż ośmiu środkowych, w tym Sebastian Adamczyk. Zawodnik, który od nowego sezonu zagra w Exact Systems Hermapol Częstochowa, stanął przed trudnym zadaniem, bo o miejsce w składzie rywalizował m.in. z Mateuszem Bieńkiem, Norbertem Huberem, Jakubem Kochanowskim, Karolem Kłosem i Mateuszem Porębą. Niespodzianki nie sprawił, ponieważ nie przebił się na stałe do kadry, ale Grbić i tak dał mu szansę, zabierając go na pierwszy turniej fazy zasadniczej Ligi Narodów, do czego teraz zawodnik odniósł się w rozmowie ze Strefą Siatkówki. "Cieszy mnie, że mogłem być z chłopakami i móc się pokazać. To coś wielkiego być w reprezentacji Polski, reprezentacji, która jest topowa. Przebywanie z nią to spore wyróżnienie. Wziąłem stamtąd to, co mogłem i dałem z siebie maksa. Wiem, że przyczynia się to do mojego progresu w przyszłości" - zadeklarował. Siatkarze reprezentacji Polski znowu się spotkali. A do tego wymowny komentarz Polscy siatkarze z medalem igrzysk. Adamczyk dołożył "cegiełkę" Adamczyk nie krył również radości z sukcesu kolegów, którzy sezon kadrowy zwieńczyli wywalczeniem wicemistrzostwa olimpijskiego. A z racji, że przygotowania do igrzysk ruszyły już od pierwszego zgrupowania i turnieju Ligi Narodów, środkowy miał w tym swój udział. Teraz przed 25-latkiem kolejne wyzwania. Adamczyk nie ukrywał, że do transferu z GKS-u Katowice do Częstochowy przekonał go obecny trener Hermapolu, a były reprezentant Polski, Łukasz Zygadło. "Zadzwonił do mnie Łukasz Żygadło z konkretami i z perspektywą na ten klub, a także z nadziejami i oczekiwaniami. Bardzo widział moją osobę w tym wszystkim" - przyznał. Tomasz Fornal pokazał zdjęcia z urlopu. "Czerwony kapturek na wakacjach"