Nikola Grbić na igrzyska w Paryżu może zabrać tylko 13 zawodników, przy czym jeden z nich będzie pełnił rolę rezerwowego i, jeśli żaden z jego kolegów nie odniesie kontuzji lub nie obniży poziomu na tyle, by trener chciał go skreślić, może w ogóle nie zagrać w turnieju olimpijskim. Spekulowano, że funkcja rezerwowego przypadnie jednemu z pięciu obecnych w kadrze przyjmujących, np. Aleksandrowi Śliwce czy Kamilowi Semeniukowi, którzy odstawali poziomem od Wilfredo Leona, Tomasza Fornala, a nawet Bartosza Bednorza. Dość nieoczekiwanie serbski szkoleniowiec wybrał jednak Bartłomieja Bołądzia, który będzie "trzynastym" zawodnikiem w reprezentacji. Skreślił za to Bednorza, co wywołało olbrzymie poruszenie. Przyjmujący, który w nowym sezonie zagra w Asseco Resovii Rzeszów, nie zawodził bowiem w Lidze Narodów, a wielu ekspertów i kibiców widziało go jako jednego z ważnych członków zespołu olimpijskiego. Grbić postanowił jednak inaczej, a kulisy odstawienia Bednorza od składu zdradził teraz w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet. Heynen nie wytrzymał. Stanowczo o decyzji Grbicia, nie pozostawił złudzeń Nikola Grbić skreślił Bartosza Bednorza. Tak zareagował siatkarz Selekcjoner "Biało-Czerwonych" z 16 zawodników obecnych na zgrupowaniu musiał skreślić trzech - oprócz wspomnianego Bednorza wybór padł też na Jakuba Popiwczaka i Karola Kłosa. Dwaj ostatni zostali jednak z kolegami powołanymi na igrzyska i będą z nimi trenować jeszcze po Memoriale Huberta Jerzego Wagnera, który odbędzie się w dniach 12-14 lipca. Bednorz z kolei po tym, jak dowiedział się o tym, że nie pojedzie do Paryża, opuścił zgrupowanie. "Rozmawiałem z Bartkiem po niedzielnym treningu. Widziałem, jak jest rozbity moją decyzją i całkowicie go rozumiem - jego rozczarowanie i emocje, z jakimi się teraz mierzy. Nie miałby głowy do treningów. Wiem, że każdy z nich bardzo się wspierał i nigdy nie próbował wyglądać lepiej w moich oczach kosztem kolegi. Są profesjonalistami i dają od siebie to, co najlepsze" - wytłumaczył Grbić. Serbski szkoleniowiec nie tylko zdradził, jak Bednorz zareagował na jego decyzję, ale też wprost przyznał, że nie odstawał on poziomem od innych przyjmujących. Ba, zdaniem Serba nie był najsłabszy w gronie zawodników grających na tej pozycji, a mimo to i tak trener na niego nie postawił. Co istotne, Grbić rozważał powołanie na igrzyska pięciu przyjmujących, z czego jeden pełniłby rolę rezerwowego. Ostatecznie postawił jednak na Bołądzia, który gra w ataku. "Po poważniejszym zastanowieniu się uznałem, że postawię jednak na wariant z atakującymi. Zresztą, jeśli wszystko pójdzie dobrze, to nie wprowadzę do składu tego trzynastego zawodnika" - przyznał. Grbić skreślił kilku siatkarzy, PlusLiga "wkroczyła" do akcji. Jasny komunikat