Kilka dni po ogłoszeniu kadry na igrzyska olimpijskie siatkarze reprezentacji Polski przystąpili do Memoriału Huberta Jerzego Wagnera, na który pojechało 12 "wybrańców" Nikoli Grbicia, a także Bartłomiej Boładź, który do Paryża pojedzie w roli rezerwowego oraz Karol Kłos i Jakub Popiwczak. Dwaj ostatni nie otrzymali powołania na turniej olimpijski, ale zostali z drużyną, by pomagać kolegom w trakcie treningów. "Biało-Czerwoni" w pierwszym meczu ograli Egipt, z którym zmierzą się także w fazie grupowej turnieju olimpijskiego. Następnego dnia przystąpili z kolei do spotkania z Niemcami, którzy dzień wcześniej po emocjonującym boku ulegli Słoweńcom. Jeszcze przed początkiem starcia z naszymi zachodnimi sąsiadami dużą niespodziankę sprawił Grbić, który w wyjściowej szóstce wystawił Popiwczaka. "Mamy zaskoczenie i bym powiedział, że bardzo duże. Na razie nie potrafimy z Tomkiem zanalizować, dlaczego i czemu ma to służyć" - tajemniczo rozpoczął Wojciech Drzyzga, który komentuje mecz z Niemcami u boku Tomasza Swędrowskiego. Ekspert następnie wyjaśnił, że chodzi właśnie o obecność w składzie libero, który przecież nie jedzie na igrzyska. Drzyzga kontynuując wątek zauważył, że wczoraj graliśmy z teoretycznie o wiele słabszym rywalem i zasugerował, że ewentualnie w tym meczu selekcjoner mógł dać pograć Popiwczakowi. Bolesna porażka polskich siatkarzy. Roztrwonili przewagę, Włosi świętują Nikola Grbić zaskoczył, Jakub Popiwczak w składzie. Kibice komentują Po tym, jak w sieci pojawił się skład reprezentacji Polski na mecz z Niemcami, w serwisie X (dawny Twitter) rozgorzała dyskusja wśród kibiców. Nie brakuje opinii podobnych do tej, jaką na antenie Polsatu Sport wygłosił Drzyzga. "Ogrywanie Popiwczaka tuż przed IO jest nam potrzebne jak rybie ręcznik. Ja myślałem, że tutaj będzie heblowanie szóstki na Paryż, a tu Popiwczak z całym dla niego szacunkiem, zgranie z Semeniukiem i Śliwką to mu się przyda przed Los Angeles" - napisał jeden z internautów, nawiązując do igrzysk, które odbędą się za cztery lata. "Po co Popiwczak gra skoro nie został powołany?" - dopytywał ktoś inny. "Popiwczak jedzie na IO?" - ironicznie zażartował jeden z internautów. Z takimi opiniami nie zgadza się za to siatkarski ekspert Jakub Balcerzak. "Widocznie Popiwczak dostanie jeden mecz. A jutro zagra Zatorski. Myślę, że we wszystkich innych drużynach byłby identyczny układ grając trzy mecze w trzy dni na dwa tygodnie przed decelową imprezą" - napisał. Polscy siatkarze źle weszli w mecz i przegrali pierwszego seta (20:25). W drugiej partii prezentowali się już nieco lepiej, ale również ulegli rywalom, a na problemy zawodników z przyjęciem zareagował Grbić. W trzecim secie selekcjoner zdjął z boiska Popiwczaka i desygnował do gry Zatorskiego. Polki bez medalu mistrzostw Europy. Wielka walka, zdecydował tie-break