Kiedy podstawowy skład reprezentacji Polski nie dawał sobie rady z Francją, trener Nikola Grbić sięgnął po rezerwowych. W pierwszym secie to właśnie ich wejściami próbował ratować rywalizację o złoto. Na boisku pojawił się Bartłomiej Bołądź, a potem także Aleksander Śliwka i Kamil Semeniuk. Zwłaszcza dwaj pierwsi, którzy grali nieco dłużej, zapisali się w meczowych statystykach raczej pozytywnie. A przecież forma Śliwki przed igrzyskami mogła wzbudzać wątpliwości. Na aut wyrzuciła go blisko trzymiesięczna pauza spowodowana złamaniem palca, dopiero w sezonie reprezentacyjnym odzyskał rytm meczowy. Problemy z formą miał również Łukasz Kaczmarek, bo cała Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - klub Kaczmarka i Śliwki - zanotowała najsłabszy sezon od lat. Grbić po spotkaniu usłyszał więc pytanie o to, czy atakujący i przyjmujący zdążyli odbudować dyspozycję. "Śliwka na koniec doszedł do formy. Ale Leo i Forni grali świetnie. Forni dodawał dużo w defensywie, bloku, przyjęciu, Leo w serwisie i ataku. Tych dwóch zawodników było na swoim najwyższym poziomie. Ale Olek wrócił" - podkreśla Grbić, komplementując Wilfredo Leona i Tomasza Fornala. Do drugiego z zawodników, którego dotyczyło pytanie, czyli Kaczmarka, selekcjoner się nie odniósł. Grbić ujawnia, co działo się z polskim siatkarzem. Musiał wyjechać z Paryża Polscy siatkarze przeszli do historii. Grbić walczył z rozczarowaniem Tuż po spotkaniu trener polskiej kadry był przede wszystkim rozczarowany, ale w swoich wypowiedziach starał się też podkreślać wagę sukcesu, jaki odniosła jego drużyna. W końcu Polska wróciła na podium olimpijskiego turnieju siatkarzy po 48 latach przerwy. Na medal w olimpijskiej dyscyplinie drużynowej czekała 30 lat - od igrzysk w Barcelonie, gdy po srebro sięgnęła drużyna piłkarzy prowadzona przez Janusza Wójcika. Po spotkaniu Grbić starał się wyjaśnić swój nastrój. "Kiedy przegrywasz finał olimpijski, nie cieszysz się ze srebra. Srebro wygraliśmy przeciwko USA, z Francją przegraliśmy złoto. Kiedy widzisz złotych medalistów, wszyscy się cieszą, z brązowymi jest tak samo. A kiedy popatrzysz na srebrnych medalistów - nigdy nie są zadowoleni, bo przegrali złoto. Ale oczywiście możemy być dumni i usatysfakcjonowani" - zaznacza trener polskich siatkarzy.