Od kilku tygodni świat polskiej siatkówki żył jedną kwestią, a więc tym, kogo na igrzyska do Paryża zabierze ze sobą Nikola Grbić. Jasne było, że większość pozycji jest obsadzona i nie ma tam właściwie żadnej rywalizacji. Pozostawało jednak kilka znaków zapytania, jak choćby to, kto będzie polskim rezerwowym na turnieju, ilu przyjmujących weźmie ze sobą Serb, czy postawi na dwóch libero. To wszystko rozgrywało się jednak tak naprawdę na przestrzeni dwóch - trzech miejsc w kadrze. Życiowy sukces i koniec kariery. Polska siatkarka podjęła zaskakującą decyzję Ostateczną decyzję selekcjonera poznaliśmy w niedzielne popołudnie 7 lipca i trzeba przyznać, że była ona przynajmniej zaskakująca, żeby nie powiedzieć, szokująca. Z poziomu kanapy w domu igrzyska olimpijskie w Paryżu będzie bowiem oglądał Bartosz Bednorz, który wydawał się wręcz pewniakiem, bo jako jedyny jest w stanie zastąpić Wilfredo Leona, gdy ten będzie miał problemy ze skutecznością w ataku na wysokiej piłce. Grbić jednak nowego przyjmującego Asseco Resovii Rzeszów ze sobą nie zabierze, co rozbudziło mnóstwo dyskusji. Bartosz Bednorz jak Jerzy Dudek. Grbić zaryzykował Trudno się temu dziwić. Wystarczy spojrzeć na formę, jaką prezentował Bednorz w tym sezonie Ligi Narodów. Nasz przyjmujący we wszystkich meczach Ligi Narodów w tym sezonie zdobył 74 punkty, zakończył rozgrywki z efektywnością ataku na poziomie 58 procent. Dla porównania Aleksander Śliwka punktów zdobył 69, a jego efektywność ataku zatrzymała się na poziomie 49,17 procent. Z kolei Kamil Semeniuk punktował tyle samo razy, ale jego efektywność ataku to ledwie 47,62 procent. Różnica jest więc dość wyraźna. Bednorz w meczu półfinałowym Ligi Narodów z Francją udowodnił, że faktycznie Wilfredo Leona może zastąpić, gdy taka potrzeba się nadarzy. Na to uwagę zwraca Jakub Bednaruk. - Dla mnie to jest duże, wręcz ogromne zaskoczenie. Zwłaszcza po tym, co zobaczyłem w meczu z Francją, gdzie Leon miał duże problemy, a Bednorz pokazał, że jest dla niego idealnym zmiennikiem. I jeśli chcemy grać tak, jak z Leonem na parkiecie, to musimy mieć takiego zmiennika - ocenił były asystent Vitala Heynena w rozmowie z Polsatem Sport. Wielcy rywale polskich siatkarzy podjęli decyzję. Nie poszli w ślady Nikoli Grbicia Brak Bednorza w kadrze na igrzyska Bednaruk porównał do słynnego zostawienia Jerzego Dudka w Polsce przez Pawła Janasa. - Ja bym chciał, żeby on był w tej kadrze. On byłby w stanie wygrać nam ważny mecz. Nie wiem, co on więcej mógł zrobić, żeby się załapać. Jakby to nie miało znaczenia, ludzie machnęliby ręką, a tak mamy dyskusję prawie taką, jak wtedy, gdy Dudka na mundial nie wzięli - powiedział nieco z humorem obecny ekspert i komentator Polsatu Sport, podkreślając, jak wiele zrobił Bednorz, aby do Paryża polecieć. Teraz już nic się w tej kwestii jednak nie wydarzy. Polska na igrzyska olimpijskie do Paryża leci niespodziewanie bez Bartosza Bednorza i oby wynik był inny niż ten, który osiągnęła kadra prowadzona przez Pawła Janasa bez Jerzego Dudka w składzie w 2006 roku. Wówczas bowiem Biało-Czerwoni zakończyli swój udział w imprezie na fazie grupowej, kończąc ją na miejscu trzecim. Takiego scenariusza w przypadku siatkarzy nikt nie bierze pod uwagę, nawet mimo tego, że grupa jest trudna, bo Nikola Grbić i jego siatkarze zmierzą się w niej z: Brazylią, Włochami oraz Egiptem.