Niespełna 27-letni przyjmujący był jednym z ostatnich, który dołączył do kolegów w Spale przed wylotem do Japonii. Po zaledwie trzech dniach treningów dostał kilka szans w sparingowych meczach z Niemcami w Katowicach i Sosnowcu, a potem znalazł się w składzie na pierwszą odsłonę Ligi Narodów. Większość zawodników, która kończyła sezon najpóźniej - Semeniuk ostatni mecz w klubie rozegrał 13 maja - dostała od selekcjonera “Biało-Czerwonych" więcej wolnego. Wilfredo Leon, jego klubowy kolega z Sir Safety Susa Perugia, sparingi z Niemcami oglądał zza band reklamowych. Obok niego siedział kapitan kadry Bartosz Kurek. Siatkarze Grupy Azoty ZAKS-y Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębskiego Węgla byli jeszcze na urlopach. Powołanie Semeniuka Grbić wytłumaczył jednak bardzo klarownie. - Potrzebuję kogoś, kto zabezpieczy przyjęcie. Szalpuk, Szymański, Sawicki - to wszystko nowi zawodnicy w kadrze. Potrzebuję kogoś stabilnego - podkreśla Serb. Kamil Semeniuk po trudnym sezonie. "Nie można tego nie pamiętać" Ale jest i drugie dno. Semeniuk, który w poprzednim sezonie był pierwszoplanową postacią w drużynie Grbicia, w reprezentacji będzie szukał odtrutki po sezonie we Włoszech. Długo wydawało się, że jego pierwszy rok za granicą będzie pełen sukcesów. Trafił do Perugii jako MVP finału Ligi Mistrzów, w nowym klubie zdobył Superpuchar Włoch i wygrał Klubowe Mistrzostwa Świata. Przez cały sezon zasadniczy SuperLegi jego drużyna nie przegrała ani jednego meczu. W dodatku trener Andrea Anastasi dbał, by nie przeciążyć swoich gwiazd, więc Semeniuk grał na zmianę z Leonem i Ołehem Płotnickim. Później przyszło jednak załamanie formy całego zespołu. W dwa tygodnie Perugia przegrała najważniejsze mecze sezonu. W półfinale pokonała ją ZAKSA, były zespół Semeniuka, a w lidze odpadła już w ćwierćfinale z Allianzem Milano. Na domiar złego przegrała mecz o piąte miejsce i straciła szansę na grę w pucharach. - Nie można tego nie pamiętać. Zawsze będziesz mieć to w głowie. Wiem, że będzie chciał pokazać, że zły sezon już za nim. Byłem w Perugii, więc dokładnie wiem, przez co przechodzi. Widziałem to też w pewnych momentach na treningach. Ale myślę, że będzie gotowy - komentuje Grbić, który trenował Perugię jeszcze przed dołączeniem Semeniuka do tego zespołu. Kamil Semeniuk liderem kadry w Japonii? Forma rośnie Serbski trener rozumie sytuację zawodnika i uznał, że najlepiej jak najszybciej odbudować jego formę - fizyczną i mentalną. Do dobrej dyspozycji Semeniuk wraca szybko. W spotkaniach z Japonią, które “Biało-Czerwoni" rozegrali w czwartek i piątek, momentami było już widać zawodnika, który w pierwszych meczach Ligi Narodów powinien być liderem kadry. W pierwszym meczu, przegranym 2:3, Semeniuk rozegrał pełne pięć setów. Z pozytywnym przyjęciem na poziomie 61% wypadł w tym elemencie najlepiej w drużynie. Dzień później zaprezentował się jeszcze bardziej efektownie, zdobywając 14 punktów i świetnie spisując się w ataku - skończył 62% piłek. To największy wygrany pierwszych meczów? Grbić otwarcie go wyróżnił Do pełni szczęścia trochę jeszcze brakuje, choćby w polu serwisowym. W dwóch spotkaniach z Japonią popełnił z tego miejsca łącznie siedem błędów. W piątek jego zagrywki narobiły nieco problemów rywalom, ale jeszcze nie udało się posłać asa na drugą stronę. Kolejna szansa już za kilka dni. Polscy siatkarze rozpoczną Ligę Narodów 7 czerwca meczem z mistrzami olimpijskimi z Francji. To kolejna okazja do rewanżu na rywalach za olimpijską porażkę sprzed dwóch lat. Wtedy Semeniuk dopiero wchodził do kadry, w środę powinien grać w niej pierwsze skrzypce. Niemiłe wspomnienia z Perugii powinny wówczas na dobre ustąpić miejsca nowym, oby znacznie lepszym. Sprawdź terminarz Ligi Narodów siatkarzy