- Nie było niespodzianek. Trener Antiga postawił na doświadczonych zawodników, którzy mają za sobą wiele występów w reprezentacji, a skład uzupełnił młodymi graczami, którzy pokazali się w minionych miesiącach z dobrej strony - powiedział Gościniak. Oprócz zawodników, na których stawiał poprzedni szkoleniowiec "Biało-czerwonych" Andrea Anastasi, Francuz - zgodnie z medialnymi spekulacjami - powołał atakującego PGE Skry Bełchatów Mariusza Wlazłego i powracającego po rocznej przerwie rozgrywającego ZAKS-y Kędzierzyn-Koźle Pawła Zagumnego. Znacznie rzadziej dziennikarze wspominali w swoich typach o atakującym ZAKS-y Dominiku Witczaku, przyjmującym Montpellier UC Mateuszu Mice i środkowym Asseco Resovii Łukaszu Perłowskim. - Pamiętajmy, że to szeroki skład, który później będzie zmniejszony do 18, a następnie 14 nazwisk i wtedy dopiero można będzie się zastanawiać, czy doszło do niespodzianki. Wspomniani zawodnicy będą mieli okazję zaprezentować się na zgrupowaniu, a trenerzy będą się im przyglądać. Dzięki temu będzie zdrowa rywalizacja. Może przecież także komuś przydarzyć się kontuzja, stąd dobrze, że powołana grupa jest tak liczna - analizował członek międzynarodowej Galerii Sław. Na środku Antiga postawił na młodych siatkarzy, ale przy wyborze rozgrywających kierował się w większym stopniu doświadczeniem graczy. Poza 36-letnim Zagumnym w kadrze z zawodników występujących na tej pozycji znaleźli się także 34-letni Łukasz Żygadło, 30-letni Paweł Woicki i 24-letni Fabian Drzyzga. - Mecze naszej ekstraklasy pokazują, że doświadczenie u rozgrywających rzeczywiście odgrywa dużą rolę. Od nich zależy skuteczność gry całego zespołu. Żałuję tylko, że tak mało Polaków na tej pozycji gra w PlusLidze. Zagumny udowodnił w ostatnich miesiącach w klubie, że bardzo fajnie prowadzi drużynę. Czy będzie numerem jeden w kadrze Antigi? Za wcześnie, by o tym mówić - zaznaczył Gościniak. Były opiekun reprezentacji Polski nie odpowiedział także jednoznacznie na pytanie, czy podstawowym libero będzie Krzysztof Ignaczak, czy też Paweł Zatorski. - Może być tak, że w jednym meczu zagra jeden, a w kolejnym drugi - dodał. Jak zaznaczył, zawodnicy, którzy wykazali się w ostatnich miesiącach w zmaganiach ligowych, będą musieli udowodnić teraz swoją wartość w zmaganiach reprezentacyjnych. - A to zupełnie co innego. Z atakujących np. doświadczenie w kadrze mają Mariusz Wlazły i Zbigniew Bartman. Pozostali tak naprawdę dopiero rozpoczynają przygodę z drużyną narodową - ocenił. Gościniak podkreślił, że nie jest zwolennikiem pomysłu, by niektórzy z powołanych siatkarzy przez część sezonu reprezentacyjnego odpoczywali z dala od kadry. - Mówimy o profesjonalistach, to jest ich praca. Kontuzja czy choroba mogą się oczywiście zdarzyć. Reszta - według mnie - powinna stawić się na zgrupowaniu i uczestniczyć w zajęciach. Jeśli komuś przytrafi się drobny uraz, to może odpocząć, można też zmniejszyć przecież obciążenia treningowe. Nie przekonuje mnie argumentacja, że ktoś po kilku dniach ćwiczeń jest zmęczony - zaznaczył.