Otwarcie meczu należało do Kubańczyków, którzy najpierw prowadzili 2:0, a potem 5:2 po silnym serwisie Wilfredo Leona. Podopieczni Samuela Blackwooda zaliczyli jednak fatalną passę, gdy od stanu 8:5 stracili aż siedem punktów z rzędu. Przewaga Canarinhos rosła z akcji na akcję - 14:9 i 21:15 po bloku Bruno na Sanchezie. Seta zakończył ze środka Lucas (25:18). W drugiej partii Brazylia dominowała tylko do połowy seta - 8:6 i 10:7. Jeszcze przed drugą przerwą techniczną Kuba wyszła na prowadzenie (15:14), by po chwili było 17:15. Siatkarze Bernardo Rezende zdołali dogonić rywali, mając oczko przewagi (19:18), ale w końcówce pewniej zagrali przeciwnicy. Po bloku na Rivaldo było 24:22 dla Kuby, a gdy Giba przekroczył linię przy zagrywce, z wygranej w tym secie mogli się cieszyć Kubańczycy. Trzecia partia bez historii. Od samego początku mistrzowie świata dystansowali rywali - 6:3, 9:5. Seria bloków zwiększyła przewagę do sześciu oczek (13:7). Brazylijczycy kontrolowali boiskowe wydarzenia, górując nad Kubą, przede wszystkim dzięki grze w zagrywce i bloku. Atak Thiago wyprowadził jego zespół na 21:13. Ostatecznie Selecao zwyciężyli do 17. W czwartej odsłonie podopieczni Bernardinho sukcesywnie punktowali rywali. Przy wyniku 17:11 rywale zdołali zdobyć trzy oczka. Po chwili było już tylko 18:17 po błędzie Canarinhos. W decydujących fragmentach błysnął rezerwowy Thiago i seria Brazylijczyków pozwoliła im na zwycięstwo w całym meczu. Spotkanie zakończył skuteczną krótką Rodrigao. *** Kuba - Brazylia 1:3 (18:25, 25:23, 17:25, 19:25) Najwięcej punktów: Yoandri Leal (13) - Leandro Vissotto, Endres Murilo (po 17) Kuba: Leal, Leon, Camejo, Sanchez, Simon, Hierrezuelo oraz Gutierrez (l), Dominico, Diaz, Cepeda, Bell Brazylia: Bruno, Vissotto, Giba, Murilo, Rodrigao, Lucas oraz Sergio (l), Rivaldo, Marlon, Thiago Tabela 1. Brazylia 1 3-0 3 2. Kuba 2 4-4 3 3. Argentyna 1 1-3 0