Dla Brazylijczyków i Włochów turniej w Krakowie jest generalnym sprawdzianem formy przed IO w Rio. Tym cenniejszy dla podopiecznych Bernardo Rezende, którzy nie musieli przebijać się przez kwalifikacje olimpijskie. "Teraz mamy czas, żeby poprawić naszą formę przed igrzyskami. W naszej kadrze rozmawiamy o najważniejszej imprezie czterolecia" - mówił rozgrywający "Canarinhos" Bruno Rezende.Już w pierwszym secie Brazylijczycy pokazali, że ich dyspozycja jest wysoka. Włosi, którzy dysponują przecież mocnym składem z Ivanem Zaytsevem i Osmany Juantoreną, tylko na początku prowadzili wyrównaną walkę. Od stanu 10:9 Brazylijczycy "odjeżdżali" siatkarzom Italii. Na drugiej przerwie technicznej "Canarinhos" prowadzili już 16:12, a końcówka seta to już popis jednego aktora. Piłkę setową Brazylia miała po asie serwisowym Ricardo Lucarellego. W następnej akcji siatkarze z Kraju Kawy obronili atak Włochów i wyprowadzili zabójczą kontrę. Seta zakończył z przesuniętej krótkiej Mauricio Souza. W drugiej partii sytuacja wyglądała podobnie. Walka punkt za punkt do stanu 6:6. Potem Brazylijczycy włączyli turbodoładowanie - cztery punkty z rzędu i bezpieczna przewaga 10:6. Kolejna mocna seria "Canarinhos" sprawiła, że zdenerwowany trener Blengini Gianlorenzo poprosił o przerwę (14:8). Niewiele to pomogło, bo na drugiej przerwie technicznej było 16:9. Brazylijczycy chyba za szybko uwierzyli, że tego seta mogą już sobie zapisać na swoje konto. Gianlorenzo dokonał roszad kadrowych i Włosi zbliżyli się nad dwa punkty (18:20). Na więcej Brazylijczycy nie pozwolili. Juantorena został zatrzymany, a Mauricio sprytnym atakiem poradził sobie z włoskim blokiem. 25:20 i 2:0 dla Brazylii. Wicemistrzowie świata grali z polotem i fantazją, co szybko przełożyło się na wynik (8:5). Włosi jeszcze podjęli walkę i za sprawą Zaytseva doprowadzili do remisu 10:10. Obudził się też Juantorena. Na drugiej przerwie technicznej Brazylijczycy mieli dwa punkty w zapasie, kiedy Mauricio świetnie obronił kiwkę Zaytseva, a Lucarelli skończył kontrę (16:14). Dzięki znakomitej zagrywce (Lucas Saatkamp i Bruno Rezende), a także szczelnemu blokowi Brazylia "odskoczyła" na 20:15. Takiej przewagi zespół klasy Brazylii nie marnuje. Efektowne zwycięstwo przypieczętował Mauricio.Stawkę zespołów w grupie K uzupełniają Amerykanie, którzy w czwartek o 17.30 zagrają z Włochami. Brazylia - Włochy 3:0 (25:18, 25:20, 25:19)