Piątkowy pojedynek Polski z Japonią trwał niespełna dwie (1 godz. 59 min). Byłby jeszcze krótszy, gdyby Polacy nie dali się zaskoczyć rywalom w pierwszym secie, w którym długo nie potrafili zdobyć punktu po własnym ataku. Udało się dopiero po pierwszej przerwie technicznej, na którą zespoły schodziły przy prowadzeniu Japonii 8:4. Do tego momentu Polacy trzy razy zdobyli punkty po autowych atakach rywali i raz po dotknięciu siatki przez jednego z Japończyków. W tej partii Polakom udało się jeszcze cztery razy doprowadzić do remisu (10:10, 11:11, 12:12, 13:13), jednak Japończycy szybko odzyskali prowadzenie i wygrali seta 25:21. W drugiej partii było już zdecydowanie lepiej. Polacy szybko objęli prowadzenie, jednak nie mogli odskoczyć Japończykom więcej niż na trzy punkty. Goście doprowadzili do remisu 20:20 i zapowiadało się na emocjonująca końcówkę. Przy stanie 22:21 dla Polski skutecznie zaatakował Krzysztof Gierczyński i dwupunktowe prowadzenie podopieczni Lozano utrzymali do końca seta, którego zakończył Michał Winiarski. W trzecim secie wyrównana walka trwała do stanu 13:13. Później Polacy objęli prowadzenie i systematycznie je powiększali. Trener Japończyków poprosił o przerwy przy stanie 15:13 i 19:16 dla biało- czerwonych, jednak nie przeszkodziło to w grze polskim siatkarzom. Seta zakończył skuteczny blok Mariusza Wlazłego i Marcina Możdżonka. Polacy wygrali trzecią partię 25:18. Czwarty set od początku do końca przebiegał pod dyktando polskiej reprezentacji. Polacy ponownie wygrali różnicą siedmiu punktów (25:18). Spotkanie skutecznym atakiem zakończył Łukasz Kadziewicz. Najlepszym zawodnikiem meczu został wybrany Mariusz Wlazły. Po meczu powiedzieli: Drugi trener Japonii Hideyuki Otake: "Nasze przyjęcie nie było dzisiaj wystarczająco dobre na polską zagrywkę. Chociaż na początku graliśmy dobrze i szybko, to później nie mogliśmy znaleźć sposobu na rywala. Nasza zagrywka słabła i nie mogliśmy też postawić skutecznego bloku. Jeżeli jutro ma być lepiej, to musimy poprawić głównie odbiór i serwis. Jeśli to nam się uda, to nasza gra powinna być znacznie skuteczniejsza". Trener Polski Raul Lozano: "Każdy widzi ten mecz z perspektywy ławki, na której siedzi. Od samego początku meczu byliśmy wolniejsi od Japończyków i dlatego jutro musimy znacznie lepiej wejść w mecz. Nie chodzi tu o samą rozgrzewkę, lecz o całe mentalne przygotowanie przed spotkaniem. Na szczęście po pełnym błędów pierwszym secie udało nam się wreszcie wejść w mecz i zaczęliśmy grać na swoim normalnym poziomie. Jutro nie możemy jednak powtórzyć błędów z pierwszego seta". Kapitan reprezentacji Polski Sebastian Świderski: "Chciałbym przede wszystkim podziękować kibicom, bo dzięki nim zdołaliśmy przełamać niemoc po pierwszym secie. Ciężko nam było wejść w mecz, ale dzięki kibicom z każdym kolejnym setem graliśmy lepiej i udało nam się wygrać. Mam nadzieję, że jutro uda nam się powtórzyć ten wynik". Polska - Japonia 3:1 (21:25, 25:23, 25:18, 25:18) Polska: Łukasz Żygadło, Michał Winiarski, Daniel Pliński, Mariusz Wlazły, Łukasz Kadziewicz, Sebastian Świderski, Piotr Gacek (libero) oraz Bartosz Kurek, Paweł Zagumny, Marcin Możdżonek, Krzysztof Gierczyński, Michał Bąkiewicz. Japonia: Hisashi Aizawa, Daisuke Usami, Takahiro Yamamoto, Takaaki Tomimatsu, Tatsuya Fukuzawa, Yu Koshikawa, Daisuke Sakai (libero) oraz Kyohei Shibata, Ko Tanimura. Sędziowali: Abdulah Al-Khelaifi (Arabia Saudyjska), Vasilis Raptis (Grecja). Widzów: 10 000.