Wilfredo Leon ma za sobą zdecydowanie najlepszy sezon w barwach reprezentacji Polski. Przyjmujący w końcu pokazał taką jakość, jakiej od niego oczekiwano, gdy dostał polski paszport. W minionych już kadrowych rozgrywkach Leon był zwyczajnie jednym z liderów drużyny i gdy zespołowi nie szło, to często właśnie gwiazdor brał ciężar oczekiwań na swoje barki. To właśnie z Leonem w składzie Polska sięgnęła po Ligę Narodów, mistrzostwo Europy i zwycięstwo w kwalifikacjach olimpijskich. Niestety ostatnio ma kłopoty zdrowotne, które nie pozwoliły zagrać mu na Klubowych Mistrzostwach Świata. Niestety, według informacji "Przeglądu Sportowego" jego uraz jest poważniejszy i wymaga dłuższe przerwy. Co budzi spory niepokój wśród polskich fanów. Fatalne wieści ws. Leona. Uraz się pogłębił Sytuacja jednak się pogorszyła. Jak dowiedział się "Przegląd Sportowy", w kości w kolanie Leona pojawiła się dziura. To nadal nie wymaga operacji, ale wydłuży okres rekonwalescencji siatkarza. Już teraz mówi się o tym, że będzie mógł w wrócić na parkiet na przełomie lutego i marca. W jego drużynie klubowej już nie mogą się doczekać, kiedy przyjmujący wróci do gry, bo w Sir Safety Perugia są poważne problemy kadrowe. Niestety i pod kątem reprezentacji Polski nie wygląda to najlepiej. Niepokój przed igrzyskami Nie ma najmniejszych wątpliwości, że zdrowy Wilfredo Leon byłby wartością dodaną dla każdej drużyny na świecie. Przyjmujący minionym sezonem na pewno wywalczył sobie u kibiców i trenera Nikoli Grbicia wielkie zaufanie. Leon z pewnością jest tym graczem, którego w składzie na igrzyska zobaczymy, jeśli tylko będzie do dyspozycji selekcjonera. Problemem stają się jednak jego przewlekłe kłopoty ze zdrowiem. Na razie nie ma powodów do paniki, bo sezon jest jeszcze długi, ale kontuzje i takie długie przerwy z pewnością wpłyną na dyspozycję Leona. A nie trzeba nikogo przekonywać, że to jeden z zawodników, którzy mają największy wpływ na grę "Biało-Czerwonych". To wszystko jest szczególnie niepokojące, bo uraz Leona to nie jedyny problem Grbicia, którego kadrowicze ostatnio mocno się "wykruszają". Tak naprawdę tylko fakt, że do igrzysk w Paryżu wciąż pozostało sporo czasu pozwala zachować względny spokój.