Asseco Resovia Rzeszów poprzedni sezon PlusLigi zakończyła na czwartym miejscu, a przed kolejną edycją rozgrywek przeszła małą rewolucję. Na stanowisku trenera Giampaolo Medeiego zastąpił Tuomas Sammelvuo, z kolei do drużyny dołączyli m.in. Gregor Ropret, Bartosz Bednorz i Patryk Niemiec. Klub z Podkarpacia opuścili Jakub Kochanowski oraz Fabian Drzyzga, który w ostatnich latach pełnił funkcję kapitana. Po odejściu Drzyzgi, który związał się z tureckim Fenerbahce Stambuł i tam również będzie pełnił rolę kapitana, Asseco Resovia musiała wybrać jego następcę. Wybór padł na Karola Kłosa, który w zespole z Hali Podpromie gra od roku. 35-letni, były już reprezentant Polski, po raz pierwszy w karierze otrzymał taką funkcję na "stałe". A komentując wybór klubu nagle zaczął mówić o reprezentacji i wspomniał fakt, o którym zapewne już wielu kibiców zapomniało. "Były epizody w kadrze, ale to już dawno i nieprawda. Jeżeli chodzi o klubowe rozgrywki, to były gdzieś jakieś małe epizody. Jeżeli ktoś wypadł, to po prostu zastępowałem kapitana, ale tak, żeby być od początku do końca na cały sezon to nie. Bardzo mnie to cieszy" - zaznaczył w rozmowie z plusliga.pl. Potężny ból, kibice polskiej kadry zamarli. As Nikoli Grbicia: Jestem pechowcem Karol Kłos kapitanem Asseco Resovii. "Ogromne wyróżnienie" Kłos kapitanem reprezentacji Polski został w 2015 roku, kiedy to taką decyzję podjął ówczesny trener "Biało-Czerwonych", Stephane Antiga. Środkowy zmagał się jednak z kontuzją kolana i nie zagrał w Lidze Światowej, gdzie w roli kapitana zastąpił go Michał Kubiak. I pozostał nim aż do zakończenia kariery reprezentacyjnej. Kłos jednak w końcu się doczekał, a jak sam wyznał, otrzymanie tak zaszczytnej funkcji wiele dla niego znaczy. O wspieraniu się środkowy mówił także w kontekście celów, jakie zespół stawia sobie przed startem nowego sezonu. Były reprezentant Polski zadeklarował, że "nie obchodzi go wynik", ale właśnie to, by drużyna była zjednoczona. "Obchodzi mnie to, żebyśmy się wspierali w trudnych momentach. Takie momenty na pewno przyjdą, a możemy je przetrwać tylko i wyłącznie jako drużyna. Mam nadzieję, że po prostu będziemy tworzyć dobrą atmosferę, a ludzie będą chętnie przychodzili na Podpromie nas oglądać, będą nas wspierać i będą razem z nami budować tę drużynę" - podsumował. Grbić wrócił do Serbii. Teraz trener reprezentacji Polski ujawnia ws. przyszłości. "Za wcześnie dla mnie"