Szybko, łatwo i efektownie - tak najkrócej można opisać sobotnie spotkanie w wykonaniu "Biało-Czerwonych". Po porażce z Włochami polscy siatkarze mieli dzień przerwy, a po nim szybko wrócili na zwycięską ścieżkę. Udało się to osiągnąć drużyną złożoną głównie z siatkarzy o niewielkim doświadczeniu w reprezentacji. Tym razem trener Nikola Grbić zmieścił bowiem w podstawowym składzie aż czterech zawodników, którzy w Ottawie po raz pierwszy otrzymali szansę w kadrze. Dwóch z nich, Bartłomiej Lipiński i Kamil Szymura, w sobotę debiutowało. Pierwszy, 25-letni przyjmujący, rozpoczął spotkanie od paru nieudanych zagrań. Najpierw zaatakował w aut, po chwili nadział się na blok. Po kilku minutach debiutancka trema jednak wyraźnie minęła. Lipiński zdobył punkt zagrywką, a “Biało-Czerwoni" szybko odrobili straty z początku seta. Serwis w końcu był zresztą mocną stroną polskiej drużyny. Przeciwko Włochom siatkarze Grbicia popełniali mnóstwo błędów w tym elemencie, tym razem często zaskakiwali rywali - wyczyn Lipińskiego powtórzył Bartosz Kwolek. Gra Polski z każdą minutą wyglądała coraz lepiej, skończyło się wygraną 25:19. Popis Polski w drugim secie. Debiut Karola Urbanowicza Bułgarzy próbują nawiązać do pierwszej dekady XXI wieku, gdy zdobywali medale na mistrzostwach świata i Europy. Na razie jednak do powtórki tych sukcesów daleko. Do Kanady przysłali drużynę w przebudowie, która przegrała dwa pierwsze spotkania. Na mecz z Polską zestawili skład złożony z niezbyt doświadczonych zawodników. Polscy debiutanci radzili sobie jednak znacznie lepiej. W drugiej partii wręcz zdominowali rywali. Na pierwszą przerwę techniczną zeszli z przewagą ośmiu punktów. Nadal sprawiali Bułgarom duże problemy zagrywką - punkty w ten sposób zdobyli Karol Kłos i Mateusz Poręba. W drugiej połowie seta Grbić dał temu pierwszemu odpocząć i w kadrze zadebiutował 21-letni Karol Urbanowicz. Środkowy przeżył kilka trudnych chwil, a końcówka seta była w wykonaniu polskich siatkarzy nieco słabsza, ale ponownie wygrali 25:19. CZYTAJ TEŻ: Kolejny medalista olimpijski zagra w Polsce. Wyróżnia go jedna cecha Skuteczny Maciej Muzaj. Druga wygrana Polski Sobotnie spotkanie było też ważnym sprawdzianem dla Łukasza Kozuba. W meczu z Włochami zanotował tylko epizod, tym razem prowadził grą reprezentacji Polski przez całe spotkanie. Egzamin zaliczył pozytywnie, dobrze wyglądała jego współpraca z Maciejem Muzajem. W trzecim secie Bułgarzy grali już mocniejszym zestawieniem i sprawili Polsce nieco problemów. Prowadzili do połowy seta, dobrze funkcjonował ich blok wzmocniony Aleksem Grozdanowem. "Biało-Czerwoni" odpowiadali jednak świetnymi interwencjami w obronie, w czym przodował Szymura. A po bloku Poręby przy ataku Radosława Parapunowa objęli prowadzenie 17:15. Skuteczny w ofensywie był Muzaj, punkt zagrywką dorzucił Kwolek. Końcówka partii była wyrównana, ale Polacy nie dopuścili do gry na przewagi. Po ataku Lipińskiego wygrali 25:23, pieczętując drugie zwycięstwo w tegorocznej Lidze Narodów. Reprezentacja Polski zakończy turniej w Ottawie spotkaniem z Francją. Początek meczu w niedzielę o godz. 17, transmisja w Polsacie Sport i na Polsat Box Go. Bułgaria - Polska 0:3 (19:25, 19:25, 23:25) Bułgaria: Karyagin, Kolew, Asparuhow, Dimitrow, Czawdarow, S. Iwanow - M. Iwanow (libero) oraz Seganow, Nikołow, Parapunow, Grozdanow Polska: Muzaj, Kłos, Kwolek, Kozub, Poręba, Lipiński - K. Szymura (libero) oraz Urbanowicz, Fornal, R. Szymura CZYTAJ TEŻ: Znamy przyszłość gwiazd siatkarskiej kadry. Wybrały ten sam kierunek