W boju o finał "Biało-Czerwoni" stanęli naprzeciw Amerykanów. Pierwszy set zakończył się zwycięstwem Polaków 25:23. Do wygranej w sporej mierze przyczynił się Wilfredo Leon, który przy okazji ustanowił nowy rekord olimpijski pod względem siły zagrywki. 31-letni przyjmujący nadał piłce zawrotną prędkość - 134 km/h. Tak szybko na igrzyskach nie zagrywał jeszcze nikt. Poprzedni najlepszy pod tym względem wynik ustanowiony został przed 12 laty w Londynie i wynosił 132,6 km/h. Należał do Niemca George Grozera. Rywale narzekali na "bomby" polskich siatkarzy. Nawet wybitni sobie nie radzą Leon zpaowiadał rekord. Słowa dotrzymał, atomowe uderzenie już w kronikach - Mogę jeszcze coś dołożyć. Ale na razie, jeśli piłka wpada w boisko, to mi wystarcza. Kiedy zaserwuję z taką szybkością kilka razy bez błędu, będę bardzo zadowolony. Bo nie chodzi mi o to, żeby coś wykonać tylko raz, ale być solidnym i na stałym poziomie - zapowiadał Leon w rozmowie z Interią już w Paryżu, jeszcze w fazie grupowej. W czym tkwi sekret niszczycielskiej siły jego uderzeń? - Wszystko zależy od Pana Boga - odpowiadał bez wahania. - On mi daje siłę, której potrzebuję w takim momencie, i tyle. Nie ma nic do ukrycia. On wie, czego potrzebuję. Ja proszę, czasami dostaję, czasami nie. Spróbujemy robić to dalej. Przypomnijmy, że Leon może się też pochwalić rekordem globu pod tym względem. W 2020 roku, jeszcze jako gracz Sir Safety Perugia, uderzył piłkę z prędkością 138 km/h. Wyczyn ten powtórzył w ubiegłorocznych mistrzostwach Europy podczas konfrontacji z Danią. Trwa półfinał igrzysk olimpijskich Polska - USA. Relacje live możesz śledzić TUTAJ. Polski siatkarz prawie zalał się łzami. Nikola Grbić szybko sprowadził go na ziemię