Reprezentacja Polski w siatkówce jedyny jak do tej pory medal igrzysk olimpijskich wywalczyła w 1976 roku w Montrealu, kiedy to drużyna prowadzona przez Huberta Wagnera sięgnęła po złoto. Od tego czasu "Biało-Czerwoni" nie są w stanie nawet zbliżyć się do tego wyniku, a pięć ostatnich turniejów kończyli na etapie ćwierćfinału. Teraz chcą przełamać tę "klątwę" i sięgnąć po upragniony medal, a walkę w turnieju rozpoczną już w sobotę 27 lipca, kiedy to zmierzą się z Egiptem. Podopieczni Nikoli Grbicia w kolejnych meczach fazy grupowej zagrają z Brazylią i Włochami, czyli drużynami ze światowej czołówki. Serbski szkoleniowiec pytany o to, co będzie kluczem do sukcesu jego podopiecznych, nie pozostawił złudzeń. "Cierpliwość. Jeden lub dwa punkty mogą zmienić wynik meczu. Szczególnie w momentach, gdy rywal gra dobrze" - zadeklarował. I dodał: Przełomowa zmiana w turnieju siatkówki na igrzyskach. Krótsza droga Polski do medalu Giba zapytany o turniej olimpijski. Mówił o polskich siatkarzach Ostatnia Liga Narodów pokazała, że w siłę rosną Francuzi, którzy o medal powalczą przed własną publicznością. Również inne ekipy mają apetyt na podium, co zresztą trafnie zauważył Giba. Były brazylijski siatkarz w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet został bowiem zapytany o to, kto jego zdaniem włączy się do rywalizacji o olimpijski krążek. "Mam kilka typów: Brazylia, Polska, Włochy, USA i Francja. Według mnie te drużyny staną na podium olimpijskim. Czeka nas niesamowicie mocno obsadzony turniej i oczekuję naprawdę zaciętych spotkań" - stwierdził. Podopieczni Grbicia w sobotę o godz. 17 zmierzą się z Egiptem, który jest najsłabszą drużyną w "polskiej" grupie. Dwa pozostałe mecze tej fazy turnieju rozegrają kolejno w środę 31 lipca o godz. 9 (z Brazylią) oraz w sobotę 3 sierpnia o godz. 17 (z Włochami). Gwiazda kobiecej kadry zwróciła się do Orłów Grbicia. Jednoznaczna wiadomość