Bolesna klęska Polaków, a tu organizatorzy ogłaszają. Zapadła kluczowa decyzja
W swoim ostatnim meczu grupowym na igrzyskach olimpijskich w Paryżu polscy siatkarze przegrali z reprezentacją Włoch 1:3 (15:25, 18:25, 26:24, 25:20). W efekcie w ćwierćfinale na Słowenię. Od początku było jasne, że kluczowe dla podopiecznych trenera Nikoli Grbicia spotkanie zostanie rozegrane w poniedziałek, lecz nie było wiadomo, o której godzinie Polacy wyjdą na boisko. Teraz już wiemy już wszystko. Decyzja zapadła, o czym poinformowali organizatorzy.

Fani siatkówki zapewne zaznaczyli najbliższy poniedziałek na czerwono w swoich kalendarzach. Tego dnia czeka ich bowiem wielka uczta, jaką stanowią ćwierćfinały igrzysk olimpijskich w Paryżu. Wielkie emocje w stolicy Francji rozpoczną się od... meczu reprezentacji Polski! "Biało-Czerwoni" zagrają bowiem ze Słowenią już o godzinie 9:00.
Na 13:00 zaplanowano spotkanie Włochów z Japończykami, o 17:00 Francja zmierzy się z Niemcami, a o ostatnie miejsce w półfinale reprezentacja Stanów Zjednoczonych zagra o godzinie 21:00 z Brazylią.
Siatkówka. Wiemy, o której mecz Polska - Słowenia na igrzyskach olimpijskich w Paryżu
W meczu ze Słowenią reprezentacja Polski będzie bowiem chciała wywalczyć awans do strefy medalowej igrzysk olimpijskich w Paryżu i zdjąć z siebie "klątwę ćwierćfinałów", z którą nie możemy uporać się od 2004 roku. Od czasu igrzysk w Atenach nie jesteśmy w stanie przebrnąć przez fazę 1/4 finału, z której eliminowały nas kolejno Brazylia, Włochy, Rosja, Stany Zjednoczone oraz Francja.
Tegoroczny bój o medal Bartosz Kurek i spółka rozpoczęli od dwóch zwycięstw. Na dobry start podopieczni trenera Nikoli Grbicia gładko pokonali najsłabszego grupowego rywala - Egipt 3:0. W drugiej potyczce poprzeczka poszła zdecydowanie wyżej - na "Biało-Czerwonych" czekali Brazylijczycy, którzy rzucili nam poważne wyzwanie. Nasi siatkarze znów byli jednak górą, zwyciężając po tie-breaku 3:2.
W sobotnim meczu nasi siatkarze byli już jednak zdecydowanie gorsi od Włochów, co odzwierciedlał wynik. Polacy przegrali 1:3 i będą musieli podbudować morale przed poniedziałkowym meczem ze Słoweńcami.
Myślę, że to nie powinna być żadna czerwona lampka. Kiedy przeciwnik gra dobrze, to trzeba mu to oddać i głośno o tym powiedzieć. Kiedy przeciwnik jest lepszy od nas po prosto zaakceptujmy to. Dobrze, że tak grającego rywala byliśmy w stanie w jednym secie przełamać
I dodał: - Ja wierzę, że w nas jest wystarczająca jakość, żebyśmy w kolejnym, najważniejszym meczu wyszli i zagrali dużo lepiej od początku.
Teraz pozostaje już "tylko" wierzyć w jego słowa i trzymać kciuki za "Biało-Czerwonych".













