Bartosz Kurek stanął w obronie żony. Ujawnia dramatyczne okoliczności. "Siedziałem w samotności"
Bartosz Kurek po sięgnięciu po brązowy medal Ligi Narodów skupia się już na jak najlepszym przygotowaniu do nadchodzących igrzysk olimpijskich. Kapitan biało-czerwonych ma nadzieję, że w Paryżu dojdzie do przełamania, a Polscy siatkarze wrócą z medalami. Doświadczony gracz znalazł jednak czas na udzielenie rozległego wywiadu dziennikarce "Przeglądu Sportowego", w którym podzielił się wieloma osobistymi refleksjami.

To najprawdopodobniej ostatnia szansa dla Bartosza Kurka, by sięgnąć po medal igrzysk olimpijskich. Zanim jednak wszyscy skupią się na paryskim turnieju, 36-latek udzielił mocnego wywiadu, w którym otworzył się na temat swoich problemów mentalnych z przeszłości. Nie zabrakło też ciepłych słów na temat jego małżonki Anny.
Kurek: Chciałbym spędzić jeden dzień w skórze mojej żony
Przed Bartoszem Kurkiem niezwykle istotne tygodnie. Nie jest żadną tajemnicą, że reprezentacja Polski leci na igrzyska olimpijskie z jasnym celem - zdobyciem pierwszego medalu od 1976 roku, gdy wygrali całą imprezę. Niewykluczone, że będzie to ostatni wielki turniej w karierze 36-latka, choć sam zainteresowany unikał zdecydowanych deklaracji w tej kwestii. Zanim jednak cały świat skupi się na Paryżu, atakujący ZAKSA Kędzierzyn-Koźle udzielił wywiadu, w którym skupiał się na sprawach osobistych.
Gdybym miał spędzić dzień w skórze kogoś innego, to kogo bym wybrał? LeBrona Jamesa albo Cristiano Ronaldo, a z takiego najbliższego mi grona – moją żonę. Jesteśmy zgraną parą, ale gdybym miał możliwość spojrzeć na nasz związek jej oczami, może jeszcze lepiej by nam się układało. Chciałbym też z jej perspektywy spojrzeć na uszczypliwe komentarze, jakie pojawiają się pod jej adresem. Może wtedy znajdowałbym lepsze słowa, by w takich momentach poprawić jej samopoczucie i móc ją lepiej ochronić.
W dalszej części rozmowy doświadczony siatkarz rozwija swoją myśl. Jego żona Anna przedwcześnie skończyła karierę, przez co mierzy się ze złośliwymi uwagami w internecie. Chociaż oboje partnerów długo analizuje każdą podjętą decyzję, 36-latek chciałby, aby ta konkretna nie odbiła się na jego małżonce w tak zdecydowany sposób.
Kapitan kadry wrócił do głośnych zdarzeń z 2016 roku
W 2016 roku, po igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro, Bartosz Kurek związał się z japońskim klubem z Hiroszimy. Po tygodniu wspólnych treningów atakujący doszedł jednak do wniosku, że nie czuje się na siłach do wyjazdu i ostatecznie kontrakt rozwiązano. "W dniu, w którym poznałem Anię, wiedziałem, że to jest kobieta dla mnie, a z każdym kolejnym dniem moje odczucia tylko się potwierdzały. Tak samo było w 2016 r., gdy zrywałem kontrakt w Japonii. Moja żona za każdym razem udowadnia, że im trudniejsza przeszkoda, tym lepiej ona sobie z tym radzi. W tamtej sytuacji zachowała się fantastycznie i będę jej dłużnikiem do końca życia" - rozpływa się nad partnerką 36-latek.
Edyta Kowalczyk z "Przeglądu Sportowego" dopytała o możliwe powody zmiany decyzji. Czy atakujący cierpiał wówczas na depresję lub wypalenie zawodowe?
Specjaliści, do których się zwracałem, nazywali to w różny sposób. Najważniejsze, żeby stawić czoła problemowi, a złego samopoczucia nie tłumaczyć słabszym okresem, czekając na magiczną odmianę. Dla mnie najgorszym momentem był ten, w którym siedziałem w samotności, zastanawiając się, co mam robić dalej. Jak teraz sobie o tym myślę, to było naprawdę przerażające. Oby nikt nigdy nie musiał się tak czuć. Cieszę się, że miałem wtedy wokół siebie ludzi, którzy byli obok i postawili mnie ponad wszelkie zobowiązania czy kontrakty
Obecnie biało-czerwoni biorą udział w Memoriale Huberta Wagnera. W piątek bez problemów poradzili sobie z Egiptem, zaś w sobotę czeka ich pojedynek z Niemcami. Już zapraszamy na relację na żywo, do której link znajduje się poniżej.
Zobacz również:













