To nie był idealny mecz w wykonaniu reprezentacji Polski. Zaczęło się od seta pełnego błędów, potem Brazylijczycy prowadzili już 2:1. "Biało-Czerwoni" potrafili jednak odwrócić losy meczu i na koniec to oni świętowali drugie zwycięstwo na igrzyskach olimpijskich. Szczęśliwy koniec spotkania zapewnił Wilfredo Leon. Mimo że Polska prowadziła niemal przez całą piątą partię, rywale doprowadzili do remisu 12:12. W końcu atak skończył jednak Bartosz Kurek, a potem w pole zagrywki powędrował Leon. Mimo że trener rywali Bernardo Rezende po pierwszym asie serwisowym polskiego zawodnika przerwał grę, po przerwie Leon dorzucił drugi punkt i przypieczętował zwycięstwo. Po spotkaniu wysłannik Interii do Paryża zapytał o ten wyczyn Kurka, kapitana reprezentacji Polski. Doświadczony siatkarz obsypał kolegę komplementami. Na tym atakujący reprezentacji Polski jednak nie skończył. Zaznaczył, że na uwagę zasługuje też to, jak Leon zachowuje się na co dzień. "To, czego kibice nie widzą, a chciałbym, żeby wiedzieli i docenili - to naprawdę super skromny facet, pracowity chłopak. Możemy być dumni, że jest Polakiem" - mówi Kurek. Cała Polska drżała o jego zdrowie. Fornal zabrał głos po horrorze z Brazylią Bartosz Kurek już zapowiada przed meczem z Włochami. Nie można odpuścić Atakujący reprezentacji Polski ocenił także własną dyspozycję. Długo miał problemy z kończeniem ataków, w pewnym momencie Grbić ściągnął go nawet z boiska i zastąpił Łukaszem Kaczmarkiem - ale tylko na chwilę. Po wygranej polscy siatkarze są już pewni awansu do ćwierćfinału imprezy. Zagrają na tym etapie po raz szósty z rzędu. W pięciu poprzednich występach zawsze przegrywali. Teraz przed meczem o awans do strefy medalowej czeka ich jeszcze rywalizacja z mistrzami świata z Włoch. Stawką będzie pierwsze miejsce w grupie B. "Nie ma co sobie odpuszczać, trzeba zagrać dobre spotkanie z Włochami, żeby cały czas trzymać takie nastawienie, jakie mieliśmy dzisiaj" - przekonuje Kurek.