ZOBACZ JAK POLSKA WALCZYŁA Z BRAZYLIĄ - W pierwszych dwóch setach prowadziliśmy, graliśmy bardzo dobrze blokiem i w obronie, wykorzystywaliśmy kontrataki. Niestety, w końcówkach setów nie potrafiliśmy zrobić przejścia nawet, kiedy mieliśmy dobre przyjęcie - ocenił przyjmujący reprezentacji Polski Zbigniew Bartman. - Brazylijczycy grali dobrze wyblokiem i wyprowadzali skuteczne kontrataki. To było przyczyną porażki w tych dwóch pierwszych setach. To boli i to bardzo - dodał 22-letni siatkarz, który w konfrontacji z Brazylią zdobył sześć punktów. Niemal 13 tysięcy kibiców zgromadzonych w Nowej Hhali w Łodzi nie szczędziło gardeł, by pomóc naszym siatkarzom. Wyrównane dwie pierwsze partie dawały nadzieję fanom na zaciętą i emocjonującą walkę w trzeciej odsłonie. Z podobnymi odczuciami na boisko wracał Bartman i jego koledzy. - Po dziesięciominutowej przerwie wszystko jeszcze było możliwe. Mecz był otwarty, a nasze zwycięstwo cały czas jak najbardziej realne - wyznał zawodnik. Jednak w trzecim secie na parkiecie istniał tylko jeden zespół i nie była to Polska. Brazylijczycy grali swobodnie i finezją, wykorzystując każdy błąd naszych reprezentantów. Porażka 10:25 chluby naszym siatkarzom nie przynosi, ale... - Czy dostaliśmy srogie lanie w trzecim secie? Nie ukrywajmy. Brazylia to przeciwnik z najwyższej półki, który w ostatnich latach dominował na parkietach światowych. Lepszym od nas zdarzało się przegrywać sety jeszcze niżej. Nie uznaję tego za jakiś wielki blamaż, tym bardziej, że dwa pierwsze sety graliśmy świetnie - podkreślił Bartman. W niedzielę podopieczni Daniela Castellaniego będą mieli okazję do rewanżu. Co polscy siatkarze muszą zrobić, żeby nawiązać walkę z Brazylijczykami? - Zagrać zagrywką bardziej agresywnie. Musimy postarać się odrzucić "canarinhos" od siatki. Kiedy to się uda, to Brazylijczycy nie są już tak fenomenalni. Mają wówczas problem ze skończeniem akcji. To moim zdaniem będzie klucz do zwycięstwa nad nimi w niedzielę, tym bardziej, że nasz blok jest bardzo wysoki i szczelny - tłumaczył Bartman. Inauguracja Nowej Hali w Łodzi wypadła okazale. Komplet kibiców na trybunach, znakomity przeciwnik. Zabrakło tylko zwycięstwa biało-czerwonych. - Hala bardzo ładna. W tej chwili jest to jeden z najlepszych obiektów w Polsce. Do siatkówki jest idealna. Doping kibiców wspaniały, ale szkoda tylko, że trybuny są tak oddalone od boiska. Dlaczego? Bo nie czuje się oddechu kibiców na plecach - zakończył Bartman. Rozmawiał Robert Kopeć DANIEL CASTELLANI: BYŁO DUŻO POZYTYWÓW GRZEGORZ ŁOMACZ: MUSIMY ZARYZYKOWAĆ