- To największe wydarzenie w historii siatkówki. Nigdy wcześniej nie było czegoś takiego, a jeszcze Stadion Narodowy. To ogromne przedsięwzięcie, do produkcji którego wykorzystanych zostanie 30 kamer. Na trybunach zasiądzie 62 tys. osób. Transmisja będzie nadawana w otwartym Polsacie, zacznie się praktycznie od wyjścia zawodników z hotelu, potem przejazd na obiekt itd. Pod względem sportowym spotkanie to nie będzie kluczowe, ale nadal bardzo ważne - argumentował Popko, który w czwartek oglądał z trybun poczynania siatkarzy plażowych w turnieju World Tour Grand Slam w Starych Jabłonkach. W czwartek telewizja kablowa UPC poinformowała, że doszła do porozumienia z Polsatem i jej klienci obejrzą mundial. Wiceprezes PZPS zaznaczył, że nie można już liczyć na to, że będąca właścicielem praw telewizyjnych i marketingowych stacja pokaże choćby wszystkie mecze biało-czerwonych w kanale otwartym. - Myślę, że z każdym dniem będzie szansa na obejrzenie mundialu w kolejnych telewizjach kablowych. My, jako związek, wielokrotnie rozmawialiśmy o tym i co do kulis, to mogę powiedzieć, że były to bardzo długie rozmowy. Decyzja biznesowa Polsatu jest suwerennym wyborem tej stacji. Musimy pamiętać, że gdyby nie ona, to nie byłoby w ogóle w Polsce tej imprezy - zastrzegł. Popko nie chciał się odnosić do tematu rezygnacji przez trenera Polaków Stephane'a Antigę z Bartosza Kurka, choć przyznał, że był świadkiem rozmów między francuskim szkoleniowcem i przyjmującym. - W tej sprawie wszystko już zostało powiedziane. Usłyszeliśmy zdanie trenera i zawodnika. Decyzja została podjęta i trzeba się skupić na przyszłości. Mamy obecnie drużynę w 14-osobowym składzie - podkreślił. Odniósł się za to do pojawiających się zarzutów, że już zmarnowany został - przynajmniej w pewnym stopniu - potencjał, jaką dają mistrzostwa, by wypromować Polskę. - PZPS odpowiada za samą organizację turnieju, przygotowanie obiektów. Myślę, że za wcześnie, by mówić o tym, czy ktoś wykorzystał szansę na promocję, czy nie. Trzeba z tym poczekać do zakończenia imprezy. Tak było np. z Euro2012 - zastrzegł. Nie zgodził się z opinią, że w miastach-gospodarzach trudno dostrzec duże zainteresowanie MŚ. - Jest u ich mieszkańców przekonanie, że odbędzie się tam wielka impreza. Miasta są obrandowane, jest wiele wiadomości o dodatkowych wydarzeniach i konkursach. Na antenach Polsatu praktycznie co pół godziny jest informacja o turnieju. O dużym zainteresowaniu świadczą chociażby dobre wyniki sprzedaży biletów - argumentował.