Po zdobyciu przez reprezentację Polski wicemistrzostwa świata siatkarze zostali odznaczeni przez prezydenta RP. Arek też został uhonorowany. Przyznany mu pośmiertnie Złoty Krzyż Zasługi Agnieszka odebrała w weekend, podczas częstochowskiego memoriału Arkadiusza Gołasia. "To dla mnie wielka radość, że pamięć o nim wciąż jest żywa. Ale nie czuję się na siłach oceniać, jak wiele mój mąż znaczył dla zespołu, trenera i kibiców. Nie chciałabym zbierać laurów za osiągnięcia Arka. Ja zawsze byłam szarą myszką i niech tak zostanie. Jedyną moją zasługą było to, że zgodziłam się wziąć ślub w środku tygodnia, żeby Arek mógł zagrać w turnieju kwalifikacyjnym do mistrzostw świat" - dodała Agnieszka Gołaś. Sukces siatkarzy sprawił, że o Arku znów stało się głośno. "Dla mnie i dla mojej rodziny nic się nie zmieniło. Dla nas pamięć o nim jest chlebem powszednim. Podobnie z chłopakami. Zawsze podkreślam, że oni dedykowali Arkowi każdy, nawet najmniejszy sukces. Na Lidze Światowej pod sufitem hali wisiała koszulka z numerem 16. Zawsze śmialiśmy się, że Arek jest dobrym duszkiem zespołu. Teraz stale jest z nimi jako dobry anioł. Ta przyjaźń nie skończyła się wraz z jego śmiercią" - stwierdziła.