Aleksander Śliwka w seniorskiej reprezentacji Polski występuje już od 2015 roku, a jego największymi sukcesami odniesionymi z kadrą są mistrzostwo i wicemistrzostwo świata, dwa brązowe medale mistrzostw Europy oraz triumf w Lidze Narodów w bieżącym sezonie. To właśnie podczas ostatniego turnieju przyjmujący Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle błyszczał, zbierając wysokie noty za swoje występy. Śliwka nie tylko pomagał drużynie w odnoszeniu kolejnych zwycięstw, ale także stał się liderem na boisku, w kluczowych spotkaniach godnie zastępując kontuzjowanego kapitana Bartosza Kurka. Bartosz Kurek nie ukrywa trudnej prawdy. Szczere wyznanie przed ME. To może niepokoić kibiców Śliwka zrobił duże postępy w porównaniu do poprzedniego sezonu, kiedy to często był krytykowany za swoją grę, a część kibiców i dziennikarzy zastanawiała się, czy powinien występować w wyjściowej szóstce reprezentacji. Do tych głosów niedawno odniósł się Nikola Grbić, który w rozmowie z WP SportoweFakty przyznał, że dyskusje toczące się wokół pozycji Śliwki w drużynie źle wpłynęły na zawodnika. Aleksander Śliwka otwarcie o krytyce. To dziwi reprezentanta Polski Sam zainteresowany do tematu krytyki, jaka spadła na niego w poprzednim sezonie, wrócił w rozmowie z "Wprost". Jak wyznał, stara się nie czytać komentarzy na swój temat, tylko skupiać na treningach i realizacji celów drużyny. - Śmieszy mnie coś jednak, może dziwi - trudno znaleźć odpowiednie określenie. Wiem, że tak działają media, przyjmując pewną narrację o danym zawodniku. Ale muszę przyznać, że w tamtym roku byłem osobą mocno krytykowaną podczas sezonu reprezentacyjnego. W tym sezonie nagle ta narracja zrobiła się bardzo pozytywna - wyznał. Przyjmujący ZAKSY dodał, że dziwi go taki obrót spraw, ponieważ pozostał "tym samym chłopakiem", a na to, czy dobrze spisze się w danym meczu, czy zaliczy słabszy występ, składa się wiele czynników. - W dalszym ciągu to jest jednak ten sam człowiek, który naprawdę daje z siebie wszystko - dodał.