Przed rokiem Serbki rywalizowały z polską kadrą o awans na mundial i pewnie ograły nasz zespół w Warszawie bez straty seta. Tym razem, w meczu Siatkarskiej Ligi Narodów, już nie było tak łatwo i faworyt ograł nasz zespół po ciężkiej walce. - Jestem pod wrażeniem, Polska jest lepszą drużyną niż rok temu. Wygrana jest tym ważniejsza, że graliśmy w zasadzie bez Tijany Bosković. Na szczęście mam w drużynie wiele znakomitych siatkarek i to zadziałało. Polki grały świetnym tempem, to nie był łatwy mecz. Cieszę się z wygranej, bo każdy kolejny mecz wychodzi nam coraz lepiej - mówił Zoran Terzić, człowiek, który z przeciętnej przed laty reprezentacji Serbii zbudował prawdziwego hegemona. - Dla nas to był zaszczyt, że mogliśmy powalczyć na niezłym poziomie z Serbią, która jest zdecydowanie lepszym od nas zespołem. Zagraliśmy dobre spotkanie, walczyliśmy od początku o każdą piłkę - chwalił zespół Jacek Nawrocki. - Mogliśmy nawet prowadzić 2:0, ale pojawiły się niepotrzebne błędy i nerwy. Tak samo w trzecim secie, gdy popełnialiśmy złe decyzje i to się odbiło na wyniku. Tak czy siak, cieszę się z postawy mojej drużyny i już żałuję, że do końca rozgrywek nie będziemy mieli okazji zmierzyć się ponownie z Serbią - dodał selekcjoner polskiej kadry. W dobrym nastroju po meczu była kapitan Serbii, Milena Rasić. - Gratuluję walki Polsce. My musimy poprawić naszą grę, bo możemy prezentować się znacznie lepiej - krótko oceniła zawody środkowa bloku. A Agnieszka Kąkolewska, jej vis a vis i zarazem kapitan Biało-Czerwonych, żałowała straconej okazji na zwycięstwo. - Dałyśmy z siebie wszystko i ten mecz mogłyśmy wygrać. Tym razem wyszedł jednak brak naszego doświadczenia i to się odbiło na wyniku - zakończyła siatkarka reprezentacji Polski.