"Grałam z nimi wszystkimi w lidze. To są naprawdę niezłe siatkarki" - powiedziała zawodniczka, która na kolejny sezon zostaje w Grupo 2002 Murcia. "Zdążyły się podciągnąć występując z zagranicznymi gwiazdami. Największą przeszkodą może być ich psychika. Technicznie są naprawdę dobre" - dodała, cytowana przez "Przegląd Sportowy". Podopieczne Aurelia Ureny zajmują odległe, 43. miejsce w światowym rankingu (Polki są na 10. pozycji). W tym sezonie rozegrały 14 meczów, zwyciężając w sześciu. Jednak większość ich rywalek to słabe europejskie zespoły. Z mocniejszych mierzyły się jedynie z Turcją i Azerbejdżanem. W pierwszym składzie Polek na piątkowy mecz (początek o 20, transmisja w TVP 2) powinniśmy zobaczyć rozgrywającą Milenę Sadurek, środkowe Eleonorę Dziękiewicz i Marię Liktoras oraz libero Mariolę Zenik. Na przyjęciu prawdopodobnie zagrają Glinka i Dorota Świeniewicz, w ataku natomiast Anna Podolec albo Katarzyna Skowrońska-Dolata. Jeśli nasze siatkarki zdołają po raz drugi obronić tytuł mistrzyń Europy (oprócz ZSRR, a później Rosji nikomu to się nie udało), dostaną od związku milion złotych. "Zagrajmy w Belgii dobrą siatkówkę. Na tym mi najbardziej zależy. Jeśli mówi się z góry: jedziemy po medal, to już trzy pierwsze mecze mogą przynieść mnóstwo stresu, bo od początku myśli się o finale. Jeśli zaprezentujemy to, na co nas stać, to będziemy miały medal" - powiedziała Glinka.