Polki przez fazę zasadniczą przeszły w imponującym stylu, wygrywając 10 z 12 meczów i ostatecznie kończąc ją na pierwszym miejscu. Teraz "Biało-Czerwone" czeka intensywna podróż przez kilkanaście stref czasowych, bo z Korei Południowej muszą udać się do USA, konkretnie Arlington w Teksasie, gdzie od 12 lipca zostaną rozegrane finały Ligi Narodów. W ćwierćfinale rywalem naszego zespołu będą Niemki. Stefano Lavarini w rozmowie podkreśla, że ze względu na specyfikę regulaminu nasze zawodniczki są zmuszonego do jeszcze większego wysiłku. Polska siatkarka wprost o problemach. Wcale nie było tak kolorowo. "Pojawiały się oznaki" Stefano Lavarini wprost o rankingu FIVB. "To mi się nie podoba" Kwalifikacja olimpijska w dużej mierze zależy bowiem od miejsca w rankingu FIVB, a w nim przetasowania są spore, bo im wyżej jest się w rankingu, tym bardziej kosztowne są porażki z niżej notowanymi zespołami. Do pewnego momentu miał też miejsce absurd związany z reprezentacją Rosji, która mimo zawieszenia w prawach członka awansowała w rankingu, właśnie ze względu na punkty tracone przez inne zespoły. Światowa federacja ostatnio naprawiła jednak ten błąd. Sam Lavarini także ma uwagi co do systemu przyznawania punktów. "Jeśli samo dotarcie do finałowego turnieju nie daje żadnego zysku, to mi się to nie podoba. Bo wychodzi na to, że niektórym może się opłacać w ogóle nie brać w nim udziału. To jest szalone. A w naszym przypadku oznacza także, że muszę traktować niezwykle poważnie każde spotkanie, nie mogę odpuszczać i pomyśleć o większej rotacji w składzie, popracować mocniej nad wprowadzaniem młodszych zawodniczek. Koszt porażek zrobił się duży, także fizyczny dla siatkarek, bo niektóre pracują niemal na okrągło. A ja w tym wszystkim za bardzo muszę myśleć o punktach w rankingu" - mówi. Sensacja w Lidze Narodów stała się faktem. Wielkie mistrzynie na aucie Selekcjoner odniósł się także do sytuacji dwóch gwiazd kadry, Joanny Wołosz i Malwiny Smarzek. Wołosz wraca powoli do zdrowia po kontuzji, a trzeba też przyznać, że bardzo godnie zastępowała ją Katarzyna Wenerska. Lavarini podkreśla jednak, że w jego opinii wciąż numerem jeden jest Wołosz i jeśli będzie zdrowa, to wróci do wyjściowego składu. Smarzek z kolei w niedawnej rozmowie z Łukaszem Kadziewiczem podzieliła się szczerym wyznaniem na temat depresji, przez którą przechodziła. "Okazało się, że lepszym wyjściem będzie niepowołanie jej na Ligę Narodów i danie jej czasu na to, by zadbała o siebie i się zregenerowała. Odbywała terapię, śledziliśmy to przez klika tygodni, potem zaczęła pracę z piłką. Teraz trwają starania, by była w najlepszej możliwej dyspozycji. Po Lidze Narodów spotkamy się i zobaczymy jak to wygląda. Jeśli będzie mogła pomóc drużynie, dostanie taką możliwość" - wyjaśnił Włoch. Liga Narodów siatkarek. Znamy pary 1/4 finału, Polki grają z Niemkami Finałowy turniej Ligi Narodów odbędzie się między 12 a 16 lipca w Arlington. Oto pary 1/4 finału:Polska - NiemcyUSA - JaponiaBrazylia - ChinyTurcja - Włochy