Polskie siatkarki po raz trzeci z rzędu zagrały w finale drugiej dywizji. Przed rokiem przegrały z Dominikaną 2:3, a dwa lata temu w Lublinie uległy Holandii 0:3. W Ostrawie zaprezentowały się znakomicie i pokonały bardzo silny zespół koreański. "Biało-czerwone" w rundzie eliminacyjnej dwukrotnie spotkały się z Azjatkami i zanotowały dwie porażki - 1:3 i 0:3. W niedzielę, po dobrych zagrywkach, polski zespół objął w pierwszym secie prowadzenie 4:1. Koreanki jednak szybko doprowadziły do remisu 4:4. "Biało-czerwone" jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną wyszły na dwupunktowe prowadzenie 8:6. Rywalki nie dawały za wygraną. Wypracowały przewagę 10:8. Trener Jacek Nawrocki zdecydował się na zamianę przyjmującej, miejsce Martyny Grajber zajęła Patrycja Polak. Po drugiej przerwie technicznej nasz zespół, dzięki zagrywce Agnieszki Kąkolewskiej i dobrej grze w bloku, wypracował pięć "oczek" przewagi (20:15). Koreanki natomiast popełniały błędy. W sumie było ich osiem. Do tego doszło pięć bloków naszej drużyny i oba te elementy dały pewne zwycięstwo. Polki grały coraz lepiej. Poczynania zespołu Jacka Nawrockiego były coraz pewniejsze. Dalej świetnie funkcjonował blok, który by mocnym atutem "Biało-czerwonych". Po udanym ataku Bereniki Tomsi nasze siatkarki schodziły na przerwę techniczną prowadząc 8:6. Chwilę później było już 10:7. Przewaga rosła. Ręki w ataku na skrzydle nie zwalniała Tomsia i Grajber, a na środku Zuzanna Efimienko (16:11). Kiedy wydawało się, że polski zespół pewnie zmierza po wygraną w tym secie, do gry włączyły się siatkarki z Azji. Dzięki zagrywce kapitan Korei - Su Ji Kim i udanym kontratakom zniwelowały stratę do jednego punktu (20:21). Jednak w końcówce więcej zimnej krwi zachowały polskie siatkarki, który zwyciężyły 25:21. Trzeci set początkowo nie wskazywał na tak szczęśliwe zakończenie dla reprezentacji Polski. Partię od serii świetnych zagrywek rozpoczęła Yeon Koung Kim 4:0 i 8:2. "Biało-czerwone" nie złożyły broni. Zaczęły bardzo cierpliwie grać w obronie i wyprowadzać skuteczne kontry, dzięki czemu zniwelowały stratę do jednego "oczka" (8:9). Z dobrej strony pokazała się Roksana Brzóska, a także Monika Bociek, która chwilę później również pojawiła się na parkiecie. To wszystko wybiło z uderzenia Koreanki, które zaczęły popełniać proste błędy. Na drugiej pauzie Polska prowadziła 16:14. Po wznowieniu gry nasze siatkarki ustawiały szczelny blok i nie pozwalały skutecznie atakować Kim (23:20). W bloku w tym fragmencie meczu równych nie miała Malwina Smarzek. To właśnie wspomniana zawodniczka zdobyła ostatni, 25. punkt, atakując z prawego skrzydła. Tym samym "Biało-czerwone" zostały zwyciężczyniami World Grand Prix drugiej dywizji. W przyszłym sezonie World Grand Prix ma zastąpić żeńska Liga Światowa z udziałem 16 zespołów, a polska reprezentacja ma być zaproszona do grupy stałych uczestników tej rywalizacji. Polska - Korea Południowa 3:0 (25:19, 25:21, 25:21) Polska: Agnieszka Kąkolewska, Berenika Tomsia, Zuzanna Efimienko, Joanna Wołosz, Martyna Grajber, Malwina Smarzek, Agata Witkowska (libero) - Patrycja Polak, Roksana Brzóska, Monika Bociek. Korea: Hye Seon Yeum, Heejin Kim, Yeon Koung Kim, Su Ji Kim, Jeongah Park, Hyo Jin Yang, Hae Ran Kim (libero) - So-La Lee, Yeongyeon Kim, Minkyoung Hwang, Sooji Han, Miyoun Kim.