To był jeden z najważniejszych meczów polskich siatkarek od lat. Od igrzysk w Pekinie przez kadrę przewinęło się całe pokolenie zawodniczek, które nie zaznały smaku gry na igrzyskach. Drużyna Stefano Lavariniego to zmieniła i do medalu Ligi Narodów dokłada wyczekiwany olimpijski awans. Na początku meczu problemy ze skutecznością miała Magdalena Stysiak. Dwa razy zaatakowała w aut i Polska przegrywała 1:4. Kiedy dwa razy Włoszkom pomógł blok Anny Danesi, a gospodynie dotknęły jeszcze siatki, przegrywały 7:13. Niemal 10 tysięcy kibiców w Atlas Arenie na chwilę umilkło. Lavarini wykorzystał drugą przerwę, a potem zdecydował się na zmiany. Na boisku pojawiły się Martyna Czyrniańska czy Joanna Wołosz. Problemów z atakiem z początku seta nie udało się już jednak opanować, polskie siatkarki cierpiały też w przyjęciu. W pierwszym secie rywalki zablokowały je aż sześć razy, "Biało-Czerwone" gładko przegrały 15:25. Faworytki wywalczyły awans w ostatniej chwili. Gospodynie turnieju bez kwalifikacji olimpijskiej Polski sztab zdobył kluczowy punkt. "Biało-Czerwone" dogoniły i dopadły Włoszki Zadanie polskim siatkarkom mogły ułatwić Niemki. Drużyna Vitala Heynena zdołała jednak "urwać" Amerykankom tylko jednego seta. Dzięki wygranej 3:1 drużyna z USA mogła cieszyć się z awansu, a Włoszki i Polki musiały szukać zwycięstwa w ostatnim meczu. Przed drugim setem Lavarini dłużej niż z siatkarkami rozmawiał ze swoimi asystentami. Na drugą partię wyszła szóstka z Wołosz na rozegraniu. Polki w końcu nawiązały równorzędną walkę z rywalkami. Grę Włoszek cały czas napędzała Jekaterina Antropowa. 20-latka, dla której to był pierwszy w karierze mecz z Polską, w pierwszej partii skończyła aż osiem na dziewięć piłek. Kiedy w końcu gospodynie zdobyły punkt blokiem, przy zagrywkach Agnieszki Korneluk objęły prowadzenie 14:11. Włoszki odpowiedziały jednak blokiem i po chwili Polska przegrywała 16:17. Drużyna prowadzona przez Davide Mazzantiego znów korzystała z dobrych zagrywek. Sfrustrowany Lavarini za jednym zamachem zmienił obie przyjmujące. Jego drużyna dopadła rywalki przy stanie 23:23, a po chwili miała piłkę setową. Wygrała 26:24 po interwencji sztabu kadry, który przerwał akcję rywalek. Lavarini był wściekły na asystentów, ale po chwili, po decyzji sędziów, gorąco im gratulował. Na trzecią partię wyszła para przyjmujących Czyrniańska - Martyna Łukasik. Problemy z zagrywką rywalek znów były jednak spore, Włoszki szybko odskoczyły na cztery punkty. Lavarini apelował do zawodniczek, by próbowały choć dać sobie szansę na wyprowadzenie ataku. Problem w tym, że kiedy już się to udawało, Polki często zbijały piłki w aut. Kiedy jednak w końcu w ataku zaczęła punktować Korneluk, a Czyrniańska pomogła serwisami, gospodynie przegrywały tylko 12:13. Włoszki po chwili znów odskoczyły jednak na trzy punkty, w ataku ważne piłki kończyła Elena Pietrini. Polki dopadły jednak rywalki przy stanie 21:21, a blok pozwolił objąć prowadzenie 23:22. Ostatnią piłkę skończyła Czyrniańska i Polska wygrała 25:23. Polskie siatkarki dokończyły dzieła w czwartym secie. Awans na igrzyska już pewny Włoszki wyraźnie nie potrafiły sobie poradzić ze słabszą skutecznością Antropowej. W dodatku na początku czwartej partii Polki znów zaczęły zdobywać punkty blokiem, błyskawicznie odskoczyły na trzy punkty. Mazzanti szybko szukał przerwy i zmian. Wydawało się nawet, że Polki zdominują rywalki tak, jak dzień wcześniej zrobiły to w czwartym secie meczu z Amerykankami. Włoszki trzymały się jednak blisko, potrafiły zmniejszyć straty do punktu. Ale wyrównać nie mogły. A gdy Antropowa zaatakowała w aut, Polska prowadziła 19:16. Bloki jeszcze powiększyły przewagę, do tego doszła znakomita gra w obronie. "Biało-Czerwone" nie dały sobie wyrwać zwycięstwa i kibice w Atlas Arenie mogli zacząć świętować. Włoszki szans na grę w Paryżu będą musiały szukać w przyszłym roku, na bazie miejsca w rankingu FIVB. Zajmują w nim piąte miejsce, więc olimpijskich paszportów może ich pozbawić tylko katastrofa w najbliższej Lidze Narodów. Z Łodzi Damian Gołąb Polska: Stysiak, Korneluk, Różański, Wenerska, Jurczyk, Łukasik - Stenzel (libero) oraz Czyrniańska, Gałkowska, Wołosz, Szczygłowska, Fedusio, Witkowska Włochy: Antropowa, Danesi, Sylla, Bosio, Lubian, Petrini - Fersino (libero) oraz Parrochciale, Gennari, Degradi Rewelacja z Azji na fali. Rozbiła kolejną drużynę