Mecz Polek z Serbkami w łódzkiej Atlas Arenie oglądało 2 600 widzów, którzy mieli nadzieję, że "Biało-czerwone" od zwycięstwa rozpoczną rywalizację w tegorocznym cyklu World Grand Prix. Tak też się stało. Po zaciętym i niezwykle emocjonującym, pięciosetowym pojedynku Polki wygrały z wyżej notowanymi rywalkami. Pierwszy set był bardzo wyrównany do stanu 17:17. Później Polki wypracowały sobie niewielką przewagę, ale nie zdołały jej utrzymać do końca partii. Przy prowadzeniu podopiecznych Alojzego Świderka 22:20 Serbki zdobyły dwa punkty z rzędu i doprowadziły do remisu. Kolejną akcję wygrały Polki, jednak chwilę później na prowadzeniu były już Serbki, które stanęły przed szansą zakończenia seta (24:23). Pierwszą piłkę setową Polki obroniły, jednak w dwóch następnych akcjach punktowały przyjezdne i to one wygrały seta 26:24. Kolejna partia rozpoczęła się znakomicie dla polskiego zespołu, który błyskawicznie wypracował sobie wysoką przewagę (8:1, 10:2, 11:3). Wystarczyła jednak chwila dekoncentracji, by Serbki zniwelowały straty do jednego punktu (12:13). Tym razem Polki nie dały sobie jednak odebrać prowadzenia. Zdobyły trzy punkty z rzędu, a później powiększyły przewagę do sześciu punktów (24:18). Ostatecznie drugiego seta "Biało-czerwone" wygrały 25:22. W trzecim secie role się odwróciły. Tym razem Serbki szybko wyszły na prowadzenie (6:2, 7:3) i nie oddały go do końca partii, którą bez większych problemów wygrały 25:20. Polki nie zamierzały się jednak poddać. Szybko zrewanżowały się drużynie gości i wygrały czwartą 25:16. W tym secie rywalki nie miały nic do powiedzenia. Decydującą partia również należała do Polek, które od stanu 9:9 niepodzielnie panowały na parkiecie. Do końca seta pozwoliły rywalkom zdobyć tylko jeden punkt. Spotkanie atakiem z lewego skrzydła zakończyła Kinga Kasprzak. W pojedynku inaugurującym turniej Brazylia wygrała z Włochami 3:2 (18:25, 25:22, 25:21, 20:25, 15:6). Na sobotę zaplanowano spotkania Serbii z Brazylią (g. 12.30) i Polski z Włochami (15). Po meczu powiedzieli: Trener reprezentacji Serbii Zoraz Terzic: - Nie możemy być zadowoleni z naszego występu. Graliśmy bardzo, bardzo źle. Można mówić o różnych przeciwnościach losu, ale nie będzie to wytłumaczenie takiej postawy. Musimy coś zmienić, by poprawić naszą dyspozycję. Trener reprezentacji Polski Alojzy Świderek: - Mieliśmy dzisiaj bardzo duże problemy z przyjęciem, co na pewno wpłynęło na poziom spotkania. Chciałem jednak pochwalić swój zespół za dobrą grę w bloku i obronie i ogromną determinację w tym drugim elemencie. Obojętnie z kim gramy staramy się do każdego meczu przygotować w taki sposób, by wygrać. Tak było dzisiaj i tak będzie w kolejnych pojedynkach Grand Prix. Katarzyna Skorupa: - Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa, choć zdajemy sobie sprawę, że mecz falował i nie stał na najwyższym poziomie. Zapominamy już jednak o spotkaniu z Serbkami i szykujemy się do jutrzejszego pojedynku z Włoszkami. Zdajemy sobie sprawę, że dla wielu zespołów Grand Prix jest formą przygotowań do igrzysk olimpijskich. Awans do tej imprezy był dla nas priorytetem w tym sezonie, ale nie udało się zrealizować tego zadania. Grand Prix jest więc dla nas zakończeniem sezonu. Chcemy pokazać się w tym turnieju z jak najlepszej strony i awansować do finału. Polska - Serbia 3:2 (24:26, 25:22, 20:25, 25:16, 15:10) Polska: Katarzyna Skorupa, Agnieszka Bednarek-Kasza, Kinga Kasprzak, Katarzyna Skowrońska-Dolata, Berenika Okuniewska, Izabela Żebrowska, Paulina Maj (libero) oraz Joanna Kaczor, Maja Tokarska, Karolina Kosek, Joanna Wołosz. Serbia: Maja Ognjenovic, Natasza Krsmanovic, Jovana Vesovic, Jovana Brakocevic, Tijana Melesevic, Milena Rasic, Suzana Cebic (libero) oraz Sanja Starovic, Stefana Veljkovic, Bojana Zivkovic, Jelena Blagojevic.