Podopieczne Jerzego Matlaka w dwóch pierwszych setach zmiotły Amerykanki z parkietu. W pierwszej partii Polki objęły prowadzenie 8:4, potem 16:8 i rywalki wyraźnie odpuściły. Po prostu nie były w stanie nawiązać wyrównanej walki ze świetnie dysponowanymi naszymi zawodniczkami. Ostatecznie "Biało-czerwone" pierwszą partię rozstrzygnęły do 13. Drugi set miał podobny przebieg, choć gra było nieco bardziej wyrówna. Na pierwszą przerwę techniczną Polki schodziły prowadząc 8:5, potem Amerykanki nieco odrobiły stratę (10:8). Przy prowadzeniu 23:15 rywalki zdobyły trzy kolejne punkty, ale dwie kolejne piłki padły łupem naszych siatkarek. Podopieczne Matlaka bez problemu wygrały tę partię do 18. Problemy zaczęły się w trzecim secie. To była zacięta partia, żaden z zespołów nie był w stanie wypracować większej przewagi. Wszystko jednak wskazywało na to, że Polki nie zmarnują szansy na wygranie 3:0. Nasza reprezentacja objęła prowadzenie 24:22 i czekaliśmy na ostatni punkt. Nic z tego. Za chwilę było po 24. Potem mieliśmy jeszcze dwie piłki meczowe, ale Amerykanki broniły się dzielnie, a gdy dostały szansę na wygranie seta, od razu ją wykorzystały. Załamane takim obrotem sprawy Polki fatalnie zaczęły czwartego seta. Seryjnie popełniane błędy sprawiły, że Amerykanki zdobywały punkt za punktem. Trener Matlak dwa razy brał czas, ale nie był w stanie zmobilizować zawodniczek,. Amerykanki objęły prowadzenie 16:8, a potem 18:10. Wydawało się, że to już koniec emocji w tej partii, tymczasem przy stanie 21:15 Polki wywalczyły trzy kolejne punkty, ale był to tylko chwilowy zryw. Amerykanki wygrały czwartego seta do 19 i czekał nas tie-break. Decydujący set rozpoczął się obiecująco. Polki prowadziły 1:0, 2:1, ale potem cztery kolejne punkty zdobyły rywalki i trener Matlak poprosił o czas. Przyniosło to efekt, bo po atakach Joanny Kaczor i Anny Barańskiej było już 4:5, a po chwili 7:7, potem 8:8, 9:9, 10:10. Dwa błędy Polek i rywalki objęły prowadzenie 12:10. Czas wzięty przez naszego trenera nie przyniósł efektu, bo po złym przyjęciu zagrywki przewaga rywalek wzrosła do trzech punktów. Przy stanie 14:11 Polki obroniły meczbola, ale po następnym rywalki fetowały zwycięstwo! Najwięcej punktów dla Polski zdobyła Barańska (18), Kosek (17) i Kaczor (11). W czwartek, w kolejnym spotkaniu Polki zagrają z Brazylią (początek, 9,30), z którą w ostatnim pojedynku rundy eliminacyjnej przegrały 0:3. Sporą niespodziankę pierwszego dnia turnieju finałowego sprawiły japońskie siatkarki, które wygrały z broniącymi tytułu Brazylijkami 3:2. W trzecim spotkaniu gospodynie Final Six Chinki gładko uległy Włoszkom 0:3. Wyniki 1. kolejki: USA - Polska 3:2 (13:25, 18:25, 28:26, 25:19, 15:12) USA: Alishia Glass, Heather Bown, Foluke Akinradewo, Logan Tom, Jordan Larson, Destinee Hooker, Stacy Sykora (libero), Nnamani Ogonna, Megan Hodge, Mary Spicer, Cynthia Barboza. Polska: Milena Sadurek, Katarzyna Gajgał, Agnieszka Bednarek-Kasza, Anna Barańska, Karolina Kosek, Katarzyna Skowrońska-Dolata, Mariola Zenik (libero), Joanna Kaczor, Katarzyna Skorupa, Berenika Okuniewska, Joanna Staniucha-Szczurek. Brazylia - Japonia 2:3 (25:13, 23:25, 25:18, 22:25, 13:15) Chiny - Włochy 0:3 (20:25, 16:25, 21:25) M Z P sety pkt 1. Włochy 1 1 0 3:0 3 2. USA 1 1 0 3:2 2 3. Japonia 1 1 0 3:2 2 4. Brazylia 1 0 1 2:3 1 5. Polska 1 0 1 2:3 1 6. Chiny 1 0 1 0:3 0