Trzy sparingi Polski z Turcją przyniosły sporo ciekawej gry, ale też czasu na testowanie różnych ustawień. Najpierw Polska wygrała w Krośnie, potem przegrała w Mielcu. W sobotę w tym drugim mieście trybuny wypełniły się w około 90 procentach, a gospodynie, mimo przegranej w pierwszym secie, zdołały pokonać Turcję. Lavarini po tym spotkaniu będzie jednak miał o czym myśleć. Polki rozpoczynają bowiem mistrzostwa Europy już za niespełna dwa tygodnie, a trenerowi kłopotów nie ubywa. Już w piątek wyszły na jaw problemy mięśniowe przyjmującej Martyny Czyrniańskiej. W sobotę z powodu urazu pauzowała też próbowana na przyjęciu atakująca Malwina Smarzek, a do tego mecz opuściła kolejna przyjmująca Martyna Łukasik. Do szóstki wskoczyła więc Monika Fedusio, Lavarini dał też od początku szansę środkowej Aleksandrze Gryce. Pierwszy set długo był wyrównany. Turczynki objęły prowadzenie 16:14, kiedy efektownie zatrzymały blokiem atak Olivii Różański. Gospodynie co prawda szybko wyrównały, ale później "zacięły" się w ustawieniu z Magdaleną Stysiak na lewym skrzydle. Tym razem strat odrobić się już nie udało. Znakomicie w ataku prezentowała się środkowa Zehra Gunes, Turcja wygrała 25:22, a ostatni punkt zdobyła Derya Cebecioglu. Polska siatkarka ujawniła swój problem. Musiała się z nim zmierzyć po powrocie do gry Polskie siatkarki odrobiły straty. Znakomite wejścia rezerwowych Na drugą partię w składzie reprezentacji Polski pozostała Agnieszka Korneluk, wprowadzona za Magdalenę Jurczyk jeszcze w poprzednim secie. Do czujnej gry przy siatce dołożyła dobre zagrywki i "Biało-Czerwone" szybko odskoczyły na cztery punkty. Siatkarki obu drużyn zamarły, gdy po jednej z akcji boleśnie z bandą zderzyła się Stysiak. Na szczęście polska atakująca mogła kontynuować grę. A przewaga gospodyń rosła i sięgnęła aż ośmiu punktów. Po drugiej stronie w ataku myliła się Ebrar Karakurt, Turcji nie pomogła podwójna zmiana i wejście Melissy Vargas. Polki zdecydowanie lepiej przyjmowały zagrywki rywalek. Po jednej z najdłuższych akcji meczu zakończyły seta wygraną 25:19. Trzecią partię rywalki rozpoczęły bez dwóch największych gwiazd: Karakurt i Vargas. I w tym ustawieniu szybko odskoczyły Polsce na cztery punkty. Gdy przewaga sięgnęła sześciu "oczek", Lavarini poprosił o czas. Straty udało się zmniejszyć o połowę, ale rywalki wciąż miały bezpieczną przewagę. Kiedy tylko Turczynki dokładnie przyjmowały zagrywkę, ze środka niezwykle groźna była Gunes. Dobre zagrywki Katarzyny Wenerskiej oraz Fedusio pomogły jednak doprowadzić do remisu 18:18. Trener rywalek Daniele Santarelli poprosił o przerwę, ale po niej kolejne trzy akcje wygrały Polki. Świetnie spisywała się rezerwowa atakująca Monika Gałkowska, przy siatce przewagę zyskały polskie środkowe. "Biało-Czerwone" wygrały 25:20. Czwarty set dla Polski. "Biało-Czerwone" lepsze od mistrzyń Ligi Narodów W czwartym secie Polki objęły prowadzenie 8:5. Po drugiej stronie siatki, gdzie wciąż brakowało najmocniejszych skrzydłowych, zdarzały się za to nieporozumienia. W polskiej drużynie gra układała się natomiast bez zarzutu. Rozgrywająca Joanna Wołosz korzystała ze środkowych - Korneluk i Kamili Witkowskiej. Ale rywalki nie złożyły broni. Przy stanie 16:15 Lavarini poprosił o przerwę. Po chwili jego drużyna znów miała trzypunktową przewagę. Wciąż dobrze spisywały się środkowe, w przyjęciu pomogła Aleksandra Szczygłowska. W końcówce punkt przyniósł też szczelny blok i gospodynie wygrały 25:22. Reprezentacja Polski rywalizację w mistrzostwach Europy rozpocznie 18 sierpnia. Ich pierwszym rywalem w grupie A będzie Słowenia, później Polki zmierzą się z Węgrami, Serbią, Belgią i Ukrainą. Turcja będzie rywalizować w grupie C. Polska - Turcja 3:1 (22:25, 25:19, 25:20, 25:22) Polska: Stysiak, Gryka, Różański, Wołosz, Jurczyk, Fedusio - Stenzel (libero) oraz Korneluk, Gałkowska, Wenerska, Witkowska, Szczygłowska Turcja: Karakurt, Akman, Cebecioglu, Ozbay, Gunes, Baladin - Aykac (libero) oraz S. Sahin, Vargas, E. Sahin, Aydin, Kalac Z Mielca Damian Gołąb Wielki popis polskich siatkarzy. Zagrają o złoto