Zawody w Montreux to niezwykle prestiżowy turniej, rozgrywany już po raz 34. "Biało-Czerwone" po kilkuletniej przerwie, wystąpiły w Szwajcarii przed rokiem, zajmując piątą lokatę. Dla drużyny Nawrockiego będzie to pierwszy sprawdzian formy po blisko trzytygodniowych przygotowaniach w Szczyrku. Polki w grupie zmierzą się z Japonkami (14.05, godz. 21.15), Chinkami (15.05, godz. 16.30) i Niemkami (16.05, godz. 18.45). W drugiej grupie rywalizować będą Tajlandia, Włochy, Szwajcaria i Turcja. Po dwa najlepsze zespoły z obu grup awansują do półfinałów, pozostałe zagrają mecze o piąte i siódme miejsce. Turniej potrwa do soboty. - Ciężko wyrokować, co się wydarzy w Szwajcarii, co nas tam czeka. Zobaczymy jak podejdą do tych zawodów inne ekipy. Na pewno reprezentacja Japonii to ciężki rywal. Przyjeżdża do Europy, aby nie tylko uczestniczyć w tych zawodach, ale potem rywalizować w Lidze Narodów. Niemki mają ustabilizowany skład. Można powiedzieć, iż od dwóch, trzech lat bijemy się z tym sąsiadem zza miedzy raz wygrywając raz przegrywając. Są też Chinki, które wystąpią w młodszym składzie, to reprezentacja U23. Miałem okazję widzieć tę drużynę w meczu z Włoszkami. Na pewno jest to dla nas przeciwnik wymagający - powiedział selekcjoner polskich siatkarek przed wylotem do Montreux. Nawrocki do Szwajcarii zabrał 14-osobowy skład. Zabrakło w nim tylko Joanny Wołosz. Rozgrywająca Imoco Volley Conegliano przygotowuje się ze swoją drużyną do finału Ligi Mistrzyń, który zaplanowany jest na 18 maja w Berlinie, a więc w dniu, kiedy zakończy się turniej w Montreux. Pod jej nieobecność grą reprezentacji będą kierować Marlena Pleśnierowicz oraz Julia Nowicka. - Chociaż jest to turniej towarzyski, to traktujemy udział w nim jak najbardziej poważnie. Pewnie jak w każdej innej imprezie będziemy walczyć o najwyższe cele - zapewniła Nowicka, występująca na co dzień w BKS Profi Credit Bielsko-Biała. W ubiegłym roku w imprezie triumfowały Włoszki. Krótko po zakończeniu turnieju w Montreux, 21 maja w Opolu "Biało-Czerwone" rozpoczną rywalizację w Lidze Narodów. Rafał Czerkawski, Marcin Pawlicki