Podopieczne Alojzego Świderka przed wylotem skazywane były "na pożarcie". Niewiele było osób, które na nie stawiały, mimo że do kadry wróciły tak doświadczone zawodniczki jak Katarzyna Skorupa i Katarzyna Skowrońska-Dolata. W grupie musiały się zmierzyć z Holenderkami, mistrzyniami świata Rosjankami i mistrzyniami Europy Serbkami. Wszystkie mecze wygrały i z pierwszego miejsca awansowały do półfinału, w którym pokonały Niemki 3:1. "Gramy na najwyższym światowym poziomie i jestem dumny ze swoich zawodniczek" - podkreślił Świderek, a Skorupa przestrzegła: "Jeszcze niczego nie osiągnęłyśmy. Musimy triumfować w tym najważniejszym, niedzielnym meczu. Przyjechałyśmy tu po kwalifikację olimpijską i tylko to się dla nas liczy". Turcja nie jest łatwym przeciwnikiem. W Ankarze również nie zaznała jeszcze smaku porażki, a przemawia za nimi również gra przed własną publicznością.