Rywalkami Polek w stolicy Dolnego Śląska będą reprezentacje Portoryko, Tajlandii i Serbii. Awans na igrzyska wywalczy tylko najlepsza ekipa. Zdecydowanym faworytem są aktualne mistrzynie świata Serbki, z którymi "Biało-Czerwone" mają zagrać w niedzielę. - Jest takie słynne przysłowie mówiące o myśleniu o niedzieli i nie kończy się ono dobrze. Dlatego my też nie myślimy o niedzieli, ale o piątku i o spotkaniu z Portoryko. Później będziemy myśleli o Tajlandii i jeżeli okaże się, że nasze spotkanie z Serbią rzeczywiście będzie decydować, czy my czy one awansują na igrzyska, będę szczęśliwy - skomentował selekcjoner. W podobnym tonie wypowiadała się kapitan polskiej reprezentacji Agnieszka Kąkolewska. - Najpierw Portoryko i to jest teraz dla nas najważniejsze spotkanie tego turnieju. Jeżeli chcemy awansować, musimy wygrać najpierw ten mecz, a później będziemy myśleli o Tajlandii, a dalej o Serbii. Krok po kroku - dodała. Nawrocki zwrócił uwagę, że bilans z wszystkimi zespołami, z którymi Polska zmierzy się we Wrocławiu, w ostatnich kilku latach był niekorzystny. - Portoryko od kilku lat gra tym samym składem, co jest ich dużą siłą. Tajlandia natomiast prezentuje niewygodną siatkówkę dla wszystkich, bardzo techniczną, zupełnie w innych standardach. A na koniec Serbia, która w tej chwili gra chyba najlepiej na świecie. To właśnie Serbia jest faworytem turnieju i cały świat siatkarski nie bierze innego rozwiązania pod uwagę niż ich wygrana - powiedział trener. Kąkolewska przyznała, że są już po pierwszej analizie Portoryko i zauważyła, że ten zespół się nie zmienił w ciągu roku. - W ostatnim sezonie nie grałyśmy z nimi, ale jak oglądałyśmy wideo, to widziałyśmy te same, znane już nam dobrze twarze. Zgranie jest ich silną bronią. Grają od lat w tym samym składzie i doskonale się znają. Absolutnie nie można myśleć, że to najłatwiejszy przeciwnik - podkreśliła kapitan. W aktualnym rankingu FIVB Polska zajmuje 26. miejsce, Portoryko jest 13., Tajlandia 14., a Serbia pierwsza. Nawrocki stwierdził, że nie należy zbyt mocno zwracać uwagę na te miejsca. - Nie zmieniamy naszej filozofii na ten turniej. Dla nas każdy mecz jest tym najważniejszym. Musimy podejść do tych kwalifikacji z chłodną głową, bo wiemy, gdzie jesteśmy - skomentował. W środę wieczorem trener ma podać ostateczny skład na wrocławski turniej. Mariusz Wiśniewski