Czechy, Bułgaria i Serbia to rywale "Biało-czerwonych" w grupie D. By nie zakończyć mistrzostw już po trzech spotkaniach, trzeba zająć co najmniej trzecie miejsce. Mimo nieudanego występu w World Grand Prix, gdzie Polki uplasowały się dopiero na 15. pozycji, Skowrońska-Dolata liczy, że jej drużyna "odpali" w mistrzostwach.- Mamy bardzo fajną, ciekawą i wyrównaną grupę. Mam nadzieję, że nie zabraknie nam charakteru by ten sezon zakończyć pozytywnie. Temat Grand Prix jest już dla nas zamknięty, teraz liczą się tylko mistrzostwa Europy. Wierzę, że nasz zespół "odpali" w turnieju - powiedziała kapitan reprezentacji.Faworytem "polskiej" grupy wydają się być Serbki. To aktualne mistrzynie Europy, a w zakończonym w niedzielę w Japonii turnieju finałowym WGP zajęły wysokie, trzecie miejsce. Z drugiej strony serbskie siatkarki nie miały zbyt wiele czasu na odpoczynek przed mistrzostwami Starego Kontynentu.- Same wiemy jak to jest z tymi podróżami, zmianami stref klimatycznych i czasowych. Z drugiej strony Serbia nie grała w finale Grand Prix w najsilniejszym składzie; ich trener Zoran Terzić oszczędzał niektóre zawodniczki. Myślę, że on to wszystko w jakiś sposób kontrolował. Nie było jednak większego znaczenia, czy one grały pierwszym, czy drugim składem. Te dziewczyny ograły się na arenie międzynarodowej - oceniła najbardziej doświadczona zawodniczka polskiej reprezentacji.Jej zdaniem pozostali rywale - Czechy i Bułgaria - w ostatnim czasie zrobiły spore postępy. Obie ekipy uplasowały się wyżej od Polski w cyklu WGP.- Czeszki i Bułgarki przeszły proces budowy trochę wcześniej niż my. Trenerem Bułgarek jest Włoch Marcello Abbondanza, to niesamowity taktyk i świetnie je poukładał. Ale jestem przekonana, że te drużyny zagrają na tyle, na ile my im pozwolimy. Mimo tych wszystkich naszych problemów, wciąż jesteśmy takim zespołem, który jak postawi swoje warunki, to żadnemu przeciwnikowi nie będzie łatwo. I to jest najważniejsze - podkreśliła.Trener reprezentacji Piotr Makowski podczas meczów WGP często zmieniał pozycję na boisku Skowrońskiej-Dolaty, ustawiając ją na prawym bądź na lewym skrzydle. - Ja jestem atakującą, a na którym skrzydle zagram, jeszcze nie wiem. Powiem tak: gdzie nie stanę, dam z siebie wszystko - zapewniła.Po zdobyciu 10 lat temu złotego medalu w mistrzostwach Europy, polskim siatkarkom przy każdej kolejnej ważnej imprezie towarzyszyły duże oczekiwania.- Nie wiem, czy teraz ciąży na nas duża presja, ja odcinam się od telewizji i internetu. Z jednej strony presja jest potrzebna, bo ona wyzwala w nas dodatkowe bodźce, ale też nie jest tak, że brakuje mi tego "napompowanego balona". Zapewniam, że motywacji na pewno nie zabraknie - podsumowała Skowrońska-Dolata.