Rafał Bała: To przecież już ponad 10 lat od kiedy grasz na wysokim poziomie w kadrze. Te wspaniałe sukcesy w 2003 i 2005 roku - złote medale mistrzostw Europy. Wróciłaś w tym roku, żeby nawiązać do tych sukcesów? Widzisz szansę na to, że kadra będzie grała podobnie? Katarzyna Skowrońska-Dolata: - To już było tyle lat temu, że z sentymentem sięgam pamięcią do tych czasów - mistrzostw Europy. Mam nadzieję, że w tym roku uda nam się zdobyć kwalifikację olimpijską, chociaż droga jest bardzo wyboista i to będzie bardzo trudne zadanie. Ale mam nadzieję, że wszystkie pojedziemy na zgrupowanie świadome tego, jak ciężka praca nas czeka i tego co chcemy osiągnąć. Raz już tę kwalifikację olimpijską udało się zdobyć, w 2008 roku. Z tym, że wtedy miałyście trochę więcej szans. Teraz chyba jest bardziej stresująco, bo nie macie w odwodzie turnieju światowego w maju, który jest jednym z najłatwiejszych sposobów na zakwalifikowanie się. Teraz trzeba zbierać punkty już w Igrzyskach Europejskich, później w mistrzostwach Europy no i w styczniu zagrać na 120 procent w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk... - ...pamiętając, że wszystkie z tych turniejów będą bardzo dobrze obsadzone, więc to nie będzie proste zadanie. Do Pekinu dostałyśmy dziką kartę do Pucharu Świata. To też nam ułatwiło, bo dzięki temu miałyśmy więcej punktów rankingowych. W tym roku musimy liczyć tylko na własne siły, nie na żadną dziką kartę, bo jesteśmy na takim miejscu, na jakim jesteśmy w rankingu generalnym. Będzie ciężko, ale ja tu jestem po to, by postarać się powalczyć. Jest o co. Trener Jacek Nawrocki stara się prowadzić politykę zgody, rozmawiać ze wszystkimi zawodniczkami, chce, żeby kadra była możliwie najsilniejsza. Doszłaś do porozumienia z trenerem, jak twój sezon kadrowy będzie wyglądał? Będziesz grała w dużej liczbie meczów, w wielu imprezach, czy będzie czas na odpoczynek? - Tak naprawdę to zdrowie i dyspozycja sportowa pokaże, jak będzie wyglądał nasz zespół. Ja dołączam do drużyny po roku przerwy. Nie liczę na coś niewiarygodnego od razu. Dziewczyny są zaraz po sezonie, ja miałam miesiąc przerwy odkąd skończyłam swój, więc jestem kilka kroków do tyłu. Będę miała co nadrabiać. Nie wiem jeszcze do końca, jaką rolę trener dla mnie przewidział, na jakiej pozycji będę grała w reprezentacji. Czasami byłaś przerzucana z lewego na prawe skrzydło, a to jest jednak istotna zmiana. No i trener mówi, że niewykluczone, że będziesz potrzebna na lewym skrzydle. Dobrze się czujesz z przyjęciem? - Trener będzie miał bardzo interesujące zadanie, żeby nas jak najlepiej przygotować i poukładać na pozycjach i w ogóle, jeżeli chodzi o to, jak nasz zespół w tym sezonie będzie wyglądał. Dwa słowa o tych Igrzyskach Europejskich, bo to już za kilka tygodni. Nowa impreza, w miejscu bardzo dobrze ci znanym. Przecież dwa lata grałaś w Baku. - Tak, moje miasto... Niedawno się cieszyłam, że stamtąd wracam i że jestem już w Polsce, a za chwilę będę musiała być tam z powrotem - jeśli oczywiście będę w formie. Jak byłam tam w trakcie sezonu to prace były prowadzone 24 godziny na dobę. Wioska nie była jeszcze skończona, nie wszystkie obiekty sportowe, hale, wielkie ośrodki - wykończone. Pracują dzień i noc, żeby zdążyć. Mam nadzieję, że im się uda. Na pewno jest to ciekawa impreza, po raz pierwszy w historii organizowana i miejmy nadzieję, że nie po raz ostatni. Ja się cieszę, że w ogóle mamy możliwość uczestniczenia w czymś takim, zakładając, że można tam zdobyć punkty rankingowe, które są dla nas bezcenne. Jestem ciekawa tej imprezy. Mini igrzyska, ale tak naprawdę wewnątrz Europy. A dobrze wiemy, jeżeli chodzi o siatkówkę, że w tej dyscyplinie poziom jest bardzo wysoki. Na pewno zawody będą bardzo ciekawe. Masz taki przegląd na przestrzeni 10-12 lat jak ta reprezentacja grała. Różnie to bywało, w zależności oczywiście od trenera i od rozgrywającej. Chciałabyś, żeby jak ta kadra w tym sezonie grała - przede wszystkim w kwalifikacjach olimpijskich? Żeby jaki styl prezentowała? - Na pewno będzie grała na tyle, na ile będzie potrafiła ze sobą grać. Pojawią się jakieś nowe zestawienia i liczę na to, że przede wszystkim będziemy w stanie opanować nasze przyjęcie zagrywki, żeby rozgrywające mogły spokojnie wystawiać szybsze piłki na skrzydła, używać środkowych, które są bardzo dobrymi zawodniczkami. W dzisiejszych czasach granie wysokiej, prostej piłki na skrzydło przeciwko niektórym zespołom nie rozwiązuje sytuacji. Dobre przyjęcie no i dobry kontratak, bo przeciwko zespołom, które będą miały problemy w przyjęciu to jest klucz do tego, żeby o coś powalczyć.