"Biało-Czerwone" w Neapolu grały z Serbią, Włochami i Turcją. Wszystkie mecze przegrały, w dodatku, w takim samym stosunku - 1:3. Drugi trener kadry, Nicola Vettori podkreślał jednak, że starcia z tak mocnymi drużynami są potrzebne. - Jeśli chcemy do nich się zbliżyć, dojść do czołówki, musimy mierzyć się jak najczęściej z takimi zespołami - komentował. 35-godzinna podróż reprezentantek Polski Już w niedzielę zawodniczki powinny stawić się w Elblągu, gdzie rozpocznie się ostatni akt przygotowań do mistrzostw świata. Czempionat rusza dla nas 23 września (piątek) - zagramy na start z Chorwacją w holenderskim Arnhem. Częśc naszych siatkarek zaliczyła jednak skandalicznie długą podróż powrotną z Włoch. Na bieżąco relacjonowała ją w mediach społecznościowych Agnieszka Kąkolewska. Pierwotnie miała ona trwać pięć godzin. Skończyło się na... 35. Grupa naszych zawodniczek dopiero w sobotni wieczór wylądowała w Krakowie. Wcześniej odwiedziła między innymi Zurych i Monachium. "Dziękuję" - ironizowała Kąkolewska w swojej relacji na istastories. MŚ siatkarek rozpoczynają się 23 września, a zakończą - 16 października. W fazie grupowej Polki zmierzą się ze wspomnianą już Chorwacją, a także Tajlandią, Koreą Południową, Dominikaną i Turcją.