Poszukiwania optymalnego składu, mnóstwo zmian i nierówna gra - tak wyglądał niedzielny mecz w wykonaniu polskiej reprezentacji. Mimo to udało się osiągnąć cel, jakim był awans do czołowej ósemki turnieju. Choć zaczęło się nerwowo, z czasem Polki opanowały sytuację i udowodniły, że są lepszymi siatkarkami niż Ukrainki. W kolejnej rundzie czeka je jednak poważniejszy sprawdzian. "Biało-Czerwone" rozpoczęły mecz od gry prostymi środkami. Dopóki Magdalena Stysiak była skuteczna, taki pomysł wystarczał na rywalki, czego efektem było dwupunktowe prowadzenie. Szybko punkt przyniósł także polski blok. Kiedy jednak atakująca zaczęła popełniać błędy, błyskawicznie to Ukrainki objęły prowadzenie. - Odblokować się i jedziemy! - krzyczał do swoich zawodniczek trener Jacek Nawrocki przy stanie 8-10. Przewaga rywalek jednak rosła, selekcjoner zdecydował się więc na zmianę obu przyjmujących. Na boisku zameldowała się Martyna Grajber oraz Malwina Smarzek-Godek, która po raz pierwszy w tym turnieju wystąpiła na tej pozycji. Udało się doprowadzić do stanu 14-15, ale “Biało-Czerwone" wciąż grały nerwowo i zbyt często popełniały błędy. Ukrainki szukały natomiast technicznych rozwiązań, napędzały się każdą kolejną udaną akcją. Nawrocki rozkładał ręce po kolejnych nieudanych atakach - jego zespół przegrał 21-25. Polska - Ukraina. Przełamanie w drugim secie Polki miały podobne problemy jak w meczu kończącym fazę grupową. Wcześniej szły jak burza, wygrywając cztery pierwsze spotkania. W ostatnim przegrały jednak z Bułgarkami 1-3, skazując się na grę w teoretycznie trudniejszej części turniejowej drabinki. Wówczas drużyna nie potrafiła znaleźć recepty na słabszą skuteczność Stysiak. Mimo wszystko w starciu z Ukrainą, trzecią ekipą grupy D, Polki były wyraźnymi faworytkami. W porównaniu z wyjściową szóstką w drugim secie Nawrocki posłał na parkiet skład z dwoma nowymi nazwiskami - Grajber i Julią Nowicką. Rywalki już w pierwszej fazie partii zablokowały jednak aż trzy ataki Polek, które przegrywały 5-8. Trener wpuścił więc na boisko Martynę Czyrniańską. Gdy Nowicka posłała na drugą stronę kilka kąśliwych zagrywek i zaczęła częściej wykorzystywać lewe skrzydło, to Polska wygrywała 12-11. W grze “Biało-Czerwonych" wciąż sporo było chaosu, zdobywanie punktów przychodziło im z trudem, ale na boisku więcej było woli walki i zaangażowania. To wystarczyło, by wybić z rytmu Ukrainki. W końcu i one zaczęły regularnie popełniać błędy. Punkt zagrywką zdobyła Zuzanna Efimienko-Młotkowska, Polki wypracowały sobie czteropunktową przewagę, ostatecznie wygrały 25-21. Polska - Ukraina. Rezerwowe pomogły w zwycięstwie Sporo energii do gry “Biało-Czerwonych" wprowadziła zwłaszcza niespełna 18-letnia Czyrniańska. Po jej dwóch udanych akcjach Polska prowadziła w trzecim secie 4-0. Młodej przyjmującej zdarzały się błędy, ale rękę rywalkom podała także Nowicka. Gdy przewaga Polek spadła do zaledwie punktu, Nawrocki znów wezwał więc na boisko Katarzynę Wenerską. Ale i rywalki grały nierówno - choćby Nadija Kodoła, która przeplatała udane ataki z błędami w przyjęciu. W polskiej drużynie niedomagała również Stysiak, w ataku pojawiła się więc Smarzek-Godek. W końcówce trzeciej partii brakowało płynnej gry, ale to Polki wyszarpały zwycięstwo 25-22. Początek kolejnego seta był udany, przy dobrej zagrywce Góreckiej Polkom udało się wypracować trzy punkty przewagi. Ponownie jednak "Biało-Czerwone" utrzymały ją tylko przez kilka minut. Choć rywalki zmniejszyły straty, sytuacja została opanowana. Pomógł szczelny blok, coraz więcej siatkarek w ataku angażowała Wenerska. Gdy Górecka po raz drugi pojawiła się w polu serwisowym, "Biało-Czerwone" na dobre odskoczyły rywalkom. Po asie serwisowym przyjmującej na tablicy wyników pojawił się wynik 18-9. Świetnie grała Efimienko-Młotkowska, która zakończyła mecz z 17 punktami. W końcówce skuteczna była też Smarzek-Godek, Polska wygrała 25-17.Polki są jedyną drużyną z grupy B, która awansowała do ćwierćfinału turnieju. W 1/8 finału z mistrzostwami pożegnały się bowiem Niemki, Czeszki i Bułgarki. W meczu o prawo gry w czołowej czwórce turnieju drużyna prowadzona przez Nawrockiego faworytem jednak nie będzie - na jej drodze staną bowiem Turczynki, ćwierćfinalistki igrzysk olimpijskich w Tokio. Polska - Ukraina 3-1 (21-25, 25-21, 25-22, 25-17) Polska: Stysiak, Alagierska, Łukasik, Wenerska, Efimienko-Młotkowska, Górecka - Stenzel (libero) oraz Jagła (libero), Grajber, Smarzek-Godek, Nowicka, Czyrniańska Ukraina: Gerasimowa, Meliuszkina, Kodoła, Welikokon, Ryhliuk, Anisowa - Niemcewa (libero) oraz Dudnyk, Charczynska, Skrypak, Bojko Damian Gołąb