W piątkowym spotkaniu w Nagoi nie mogło być innego rozstrzygnięcia, jak zwycięstwo "biało-czerwonych". Trener Mauro Masacci, który zastępuje Marco Bonittę, mógł pozwolić sobie na lekkie eksperymentowanie. W ogóle nie zagrała Małgorzata Glinka-Mogentale, natomiast tylko w pierwszym secie Maria Liktoras. Potem zastąpiła ją Agnieszka Bednarek. Z kolei w trzeciej partii w podstawowym składzie wyszła Klaudia Kaczorowska zamiast Anny Podolec. Liderem drużyny była Katarzyna Skowrońska-Dolata, która zdobyła 22 punkty (18 atakiem, trzy blokiem i jeden serwisem) i została najlepiej punktującą zawodniczką turnieju. Końcówka meczu była pechowa dla Marioli Zenik. Przy stanie 24:22 libero naszego zespołu skręciła staw skokowy i musiała opuścić boisko. Na jedną akcję zastąpiła ją Agata Sawicka. Z Pucharu Świata awans do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Pekinie zapewniły sobie Włoszki, Brazylijki i Amerykanki. Polki zajęły szóste miejsce. Oznacza to, iż będę miały jeszcze dwie szanse wywalczenia olimpijskiej kwalifikacji - europejski turniej w styczniu i interkontynentalny w maju, chyba że w tym pierwszym wygrają Niemki albo Holenderki, nie licząc oczywiście Polek:). Tylko początek pierwszej partii był wyrównany. Polki szybko odskoczyły, wypracowując kilka punktów przewagi. Przy stanie 12:7 trener Nataphon Srisamutnak poprosił o czas. Przewaga naszych zawodniczek była niekwestionowana, na drugiej przerwie technicznej prowadziły już 16:8. Po niej na boisko weszła Bednarek, która po ataku z krótkiej zdobyła 20. punkt dla swojego zespołu. Polki atakowały kombinacyjnie, z dużą swobodą. Drugą partię Tajki rozpoczęły od prowadzenia 3:1 i 4:2. Ale w ich przypadku były to miłe złego początki. Wyrównujemy na po cztery i od tego momentu, wzorem seta pierwszego, trwała dominacja polskiego zespołu. Pierwsza przerwa techniczna i 8:5. Po kolejnych dwóch piłkach na korzyść Polek, trener Srisamutnak poprosił o czas. Po jego uwagach, Tajki odrobiły nieco strat, zbliżając się na dwa "oczka" (14:12) do "biało-czerwonych", ale na drugiej przerwie technicznej nasze siatkarki prowadziły już 16:12. Szkoleniowiec rywalek wziął kolejny czas przy stanie 20:13 dla Polek. Od tego momentu Tajki pokazały kilka udanych akcji, ale partia ponownie zakończyła się zwycięstwem "biało-czerwonych". Początek trzeciego seta ponownie dla Tajek (3:1), ale cztery kolejne akcje na korzyść Polek. Trener Srisamutnak poprosił o czas. Pierwsza przerwa techniczna i 8:6 dla "biało-czerwonych". W tym momencie nasze siatkarki nieco się rozluźniły i Tajki doprowadziły nawet do remisu po 10, zmuszając nasze panie do wysiłku. Druga przerwa techniczna wypadła jednak przy prowadzeniu Polek 16:13. Kolejny remis oba zespoły zanotowały przy stanie po 18, ale końcówka ponownie dla naszych siatkarek. Polska - Tajlandia 3:0 (25:15, 25:17, 25:22) Polska: Skowrońska-Dolata, Dziękiewicz, Podolec, Sadure, Rosner, Liktoras, Zenik (libero) oraz Bednarek, Kaczorowska, Sawicka (libero). Tajlandia: Paladsrichuay, Thinkaow, Sittirak, W. Apinyapong, Hyapha, Tomkom, Buakaew (libero) oraz Sanuanram, K. Apinyapong, Khanan.