Już w pierwszym meczu reprezentacji Polski w tym sezonie siatkarscy kibice obejrzeli pięć setów z tie-breakiem na deser. Tym razem nie był to jednak wynik zaciętego meczu, a umowy między trenerami Polski i Holandii - Stefano Lavarinim i Felixem Koslowskim. Efektem było okazałe zwycięstwo 5:0, po którym siatkarki długo rozdawały autografy i pozowały do zdjęć z kibicami. Jedną z tych, która poświęciła fanom najwięcej czasu, była środkowa Joanna Pacak. Halę w Bielsku-Białej, w której rozegrano spotkanie, zna bardzo dobrze. Przed ostatnim sezonem trafiła do tutejszej drużyny BKS BOSTIK ZGO, z którą zdobyła TAURON Puchar Polski i brązowy medal TAURON Ligi. "To jedyne mecze, które w tym sezonie reprezentacyjnym zagramy w Polsce. Dlatego dużo radości, dla mnie podwójna, bo to mój klub w Bielsku-Białej, to tutaj rozegrałyśmy świetny sezon. Można zobaczyć znajome twarze, kibice Bielska czekali na takie duże wydarzenie" - podkreśla Pacak. W piątek obie drużyny zagrają w Bielsku-Białej po raz drugi. W kadrze Nikoli Grbicia nie ma nikogo starszego. Co sądzi o młodych? "Nie będę kłamał" Joanna Pacak przebojem weszła do reprezentacji Polski. "Chcę to jak najbardziej wykorzystać" Pacak dostała szansę w dwóch ostatnich setach. Zdobyła cztery punkty, w tym jeden blokiem. Po spotkaniu z Holandią podkreślała, jak ważne są towarzyskie mecze przed startem zmagań o punkty. Ale też przyznała, że po rywalkach spodziewała się nieco więcej. "Takie sparingi nam pomagają, bo kreują nam drużynę. Tworzą ją, systemy, zaufanie między nami. Spodziewałyśmy się, że rywalki postawią się troszeczkę mocniej. Ale podejrzewam, że również są w fazie ciężkich przygotowań" - uważa siatkarka. Pacak w reprezentacji zadebiutowała dopiero w poprzednim sezonie, w wieku 26 lat. Mimo to przebojem weszła do składu drużyny. Choć zazwyczaj była rezerwową, często pomagała w ważnych momentach, na przykład ćwierćfinale Ligi Narodów z Niemcami. Była z kadrą na wszystkich najważniejszych turniejach poprzedniego sezonu. A w jego trakcie przyznała, że w pewnym momencie kariery miała już wątpliwości, czy uda się jej wskoczyć na najwyższy poziom. Dziś ich nie ma, rywalizuje natomiast o miejsce w kadrze na igrzyska w Paryżu. "Zawsze była motywacja, aby znaleźć się w szeregach kadry. I zawsze ciężko pracuję na swoją pozycję. I wiem, że to musiał być proces, że znalazłam się w tym miejscu, w którym jestem teraz. Chcę to jak najbardziej wykorzystać. Na ile się to uda i na ile dostanę szansę - zobaczymy. Zrobię wszystko, co w mojej mocy" - zaznacza środkowa. Na kogo postawi Stefano Lavarini? "Twardy orzech do zgryzienia" Na jej pozycji rywalizacja w kadrze wydaje się szczególnie zacięta. Lavarini do szerokiego składu na rozpoczynającą się w przyszłym tygodniu Ligę Narodów powołał aż osiem środkowych. Wśród nich wracające do kadry Klaudia Alagierska czy Weronika Centka. "Mamy duży urodzaj na środku siatki, nic, tylko się cieszyć. Myślę, że trener Lavarini będzie miał twardy orzech do zgryzienia, aby wyłonić olimpijską trójkę. Na tę chwilę walczymy o pozycję jako cztery środkowe. Myślę, że każda z nas dostanie szansę zaprezentowania się i potem przyjdzie czas na trudne decyzje. Ale na pewno z korzyścią dla drużyny" - mówi Pacak. Pierwszy turniej Ligi Narodów Polki rozegrają w Turcji, w Antalyi. Rozpoczną rywalizację 14 maja od meczu z Włoszkami. Z Bielska-Białej Damian Gołąb