"Wszystkie dotychczasowe mecze starałam się rozegrać na maksimum możliwości, ale chyba największą siłę psychiczną dało mi spotkanie z Serbią" - powiedziała Milena Sadurek w "Przeglądzie Sportowym". "Oczywiście nie zaprezentowałam się idealnie, w ogóle dużo mi brakuje do ideału. Na boisku staram się nie okazywać emocji, ale przed każdym meczem odczuwam jakieś zdenerwowanie. Nie mam przedmeczowych rytuałów, stres przechodzi sam" - wyznała polska rozgrywająca. "Widać, że trener Bonitta dobrze rozplanował przygotowania, trafiłyśmy z formą optymalnie. Oczywiście, że marzę o medalu. Tym bardziej, że droga do finału jest ciężka i długa" - zakończyła Milena Sadurek.