Na Igrzyskach Olimpijskich w siatkówce rywalizują absolutnie najlepsze zespoły, jednak Polki miały to szczęście, że trafiły do teoretycznie łatwiejszej grupy. Oprócz Japonek i Brazylijek w Paryżu miały zmierzyć się z Kenijkami - zespołem zdecydowanie najsłabszym w stawce. Zmagania w stolicy Francji rozpoczęły od pojedynku z ekipą z Azji. Pierwszy sprawdzian na igrzyskach w Paryżu zdany. Polki wygrały z Japonkami Znane z poświęcenia i znakomitej gry w defensywie Japonki lepiej weszły w spotkanie i triumfowały w pierwszym secie 25:20. W pamięci kibiców odżyły przykre wspomnienia z rozgrywek Ligi Narodów w 2021 i 2022 roku, kiedy to dwukrotne mistrzynie olimpijskie górowały nad Polkami. Stefano Lavarini uderzył jednak ręką w stół i pobudził Biało-Czerwone do walki. W kolejnych setach Polki spisywały się już dużo lepiej. Po wygranej 25:22 doprowadziły do wyrównania w setach, a niecałe pół godziny później prowadziły już 2-1. W czwartej partii walka była zdecydowanie najbardziej zacięta - Japonki miały na rękach dwie piłki setowe, ale Polki przetrwały trudny moment i ostatecznie to one triumfowały 28:26. Tym samym dopisały do swojego konta 3 punkty. Siatkarki reprezentacji Polski musiały zmienić plan. Gwiazda kadry Magdalena Jurczyk ujawnia po meczu Ważna wygrana i 3 punkty to nie wszystko. Za granicą zachwycają się postawą Biało-Czerwonych Radość po ostatniej piłce naszych reprezentantek najlepiej świadczyła o tym, jak ważne było to dla nich zwycięstwo. Postawa Biało-Czerwonych została doceniona także w zagranicznych mediach. W Japonii wiele pisało się o "sile Polek". "Polki, które były silniejsze przy siatce, pokonały Japonki przede wszystkim w blokach stosunkiem 14 do 4. [...] Europejki wykorzystały przewagę wzrostu, pokonując utalentowane Azjatki" - czytamy na asianvolleyball.net. Triumf Polek odbił się echem także we Włoszech. Tamtejsi dziennikarze zwracali uwagę na mocny "mental" podopiecznych Stefano Lavariniego. Kluczowa wiadomość od Bartosza Kurka. Zmiana potrzebna natychmiast. Kapitan kadry wie, co mówi "Polska Stefano Lavariniego zadebiutowała z przytupem i pokonała finalistki Ligi Narodów 3:1. Polki przeżyły kilka wstrząsów na starcie, a także w późniejszej fazie, ale były w stanie poskromić żywiołowe Azjatki. Te zagrały świetnie w obronie, ale zabrakło im efektywności w ataku. Reprezentacja Polski pokazała nerwy ze stali, wtrzymując znakomity początek Japonek" - podkreśla redakcja "OA Sport". Drugie spotkanie na igrzyskach w Paryżu Polki zagrają w środę 31 lipca. Ich rywalkami będą awizowane do zajęcia ostatniego miejsca w grupie Kenijki.