Do drugiej rundy zakwalifikują się trzy najlepsze ekipy, zwycięzca grupy - bezpośrednio do ćwierćfinału. Biało-czerwone słabo rozpoczęły turniej. Porażka z Czeszkami mocno skomplikowała sytuację polskiego zespołu. Bułgarki natomiast w ostatnim czasie poczyniły bardzo duże postępy, a w piątek sensacyjnie pokonały Serbię. Sobotnie spotkanie mocno rozpoczęły Bułgarki i już po chwili prowadziły z Polską 4:1, a za moment 6:2. Trener "Biało-czerwonych" Piotr Makowski poprosił o czas. Po dwóch blokach z rzędu Mai Tokarskiej i ataku Kingi Kasprzak zrobiło się 6:6. Na pierwszej przerwie technicznej Polki prowadziły 8:7. Po przerwie nasze zawodniczki odskoczyły na 11:8, lecz po chwili był remis po dwóch asach serwisowych Filipowej. Po chwili zrobiło się 17:12 dla Bułgarek. Większość punktów dla rywalek brało się z fatalnego przyjęcia serwisu. Nasze rywalki odskoczyły na 21:14, ale wtedy Polki pokazały charakter, zdobyły siedem punktów z rzędu i doprowadziły do remisu. Po dramatycznym boju podopieczne Makowskiego wygrały pierwszego seta 25:22. Początek drugiej partii był bardzo wyrównany. Na pierwszej przerwie 8:6 prowadziły Bułgarki, na drugiej już 16:12. Polki znów gubiły się po zagrywkach rywalek. Przy stanie 14:20 Makowski wziął czas. Nasze zawodniczki zareagowały zdobyciem dwóch punktów, co zdenerwowało szkoleniowca Bułgarek. Marcello Abbondanza poprosił o czas i mocno skrzyczał swoje podopieczne. Sytuacja z pierwszego seta, w którym "Biało-czerwone" odrobiły ogromną stratę, nie powtórzyła się. Drugi set padł łupem Bułgarek, które wygrały go do 18. Polki znakomicie rozpoczęły trzeciego seta. Efektownym blokiem popisała się Agnieszka Kąkolewska, po chwili atakowała Katarzyna Skowrońska-Dolata, a po kolejnym bloku zrobiło się 5:0 dla naszego zespołu. Trener Bułgarek wziął czas i wściekał się na swoje zawodniczki. Podopieczne Abbondanzy pierwszy punkt zdobyły przy stanie 0:6. Na pierwszą przerwę Polki schodziły prowadząc 8:2. Przy stanie 13:4 szkoleniowiec Bułgarek znów poprosił o czas, widząc, że Polki grają rewelacyjnie, a jego podopieczne kompletnie się pogubiły. Fantastyczny serwis Eweliny Sieczki dał Polkom prowadzenie 15:4! Po bloku Skowrońskiej-Dolaty było 19:9. Polki zdobyły trzy kolejne punkty po świetnych zagrywkach Karoliny Różyckiej. Ostatecznie "Biało-czerwone" wygrały trzecią partię do 13. Początek czwartego seta należał do naszych zawodniczek, które na pierwszej przerwie prowadziły 8:6. Kapitalna seria zagrywek Skowrońskiej-Dolaty dała naszej drużynie prowadzenie 11:6. Bułgarki nie podniosły się już w tym meczu, a Polki wygrały czwartą partię do 18 i cały mecz 3:1. W pierwszym sobotnim meczu "polskiej" grupy Serbia pokonała Czechy 3:0 (25:21, 26:24, 25:23). Wynik meczu ME siatkarek: Polska - Bułgaria 3:1 (25:22, 18:25, 25:13, 25:18) Polska: Milena Radecka, Agnieszka Kąkolewska, Maja Tokarska, Ewelina Sieczka, Kinga Kasprzak, Katarzyna Skowrońska-Dolata, Paulina Maj (libero) oraz Karolina Różycka, Joanna Wołosz, Joanna Kaczor, Katarzyna Konieczna, Monika Martałek. Bułgaria: Lora Kitipowa, Straszimira Filipowa, Hristina Rusjewa, Dobriana Rabadżijewa, Elica Wasiljewa, Emilija Nikołowa, Marija Filipowa (libero) oraz Maria Karakaszewa, Diana Neonowa, Desisława Nikołowa, Cwetelina Żarkowa. Wyniki sobotnich meczów i tabele: grupa A (Halle) Niemcy - Holandia 3:2 (27:25, 20:25, 22:25, 25:23, 15:9) Hiszpania - Turcja 0:3 (13:25, 19:25, 15:25) 1. Turcja 2 2 0 6:2 5 2. Niemcy 2 2 0 6:2 5 3. Holandia 2 0 2 4:6 2 4. Hiszpania 2 0 2 0:6 0 grupa B (Zurych): Włochy - Francja 3:1 (25:16, 25:15, 20:25, 25:16) Szwajcaria - Belgia 0:3 (21:25, 16:25, 23:25) 1. Włochy 2 2 0 6:1 6 2. Belgia 2 2 0 6:1 6 3. Francja 2 0 2 2:6 0 4. Swajcaria 2 0 2 0:6 0 grupa C (Drezno): Azerbejdżan - Białoruś 1:3 (23:25, 20:25, 25:17, 22:25) Chorwacja - Rosja 1:3 (21:25, 24:26, 25:23, 22:25) 1. Rosja 2 2 0 6:2 6 2. Chorwacja 2 1 1 4:3 3 3. Białoruś 2 1 1 4:4 3 4. Azerbejdżan 2 0 2 1:6 0 grupa D (Schwerin): Serbia - Czechy 3:0 (25:21, 26:24, 25:23) Bułgaria - Polska 1:3 (22:25, 25:18, 13:25, 18:25) 1. Serbia 2 1 1 5:3 4 2. Polska 2 1 1 5:4 4 3. Bułgaria 2 1 1 4:5 2 4. Czechy 2 1 1 3:5 2