Serbki w ostatnich latach utrzymują się w ścisłej czołówce. To mistrzynie świata, wicemistrzynie Europy i brązowe medalistki ostatnich igrzysk olimpijskich w Tokio. I drużyna znacznie mocniejsza od Bułgarii, którą w dwóch sparingach ograła niedawno reprezentacja Polski. "Biało-czerwone" skutecznie przeciwstawiły się Serbii tylko w trzecim secie. Polki rozpoczęły spotkanie od dobrych zagrywek. Rywalki zaskakiwała zwłaszcza Zuzanna Górecka. Przyjmująca ostatnio miała niewielkie problemy ze zdrowiem, ale jest już do dyspozycji trenera. “Biało-czerwone" zyskały dwupunktową przewagę. Rywalki opanowały jednak sytuację. Polki zaczęły mieć problemy z przyjęciem, co błyskawicznie przełożyło się na słabszą skuteczność w ataku. W aut zbijała piłki nawet Magdalena Stysiak. Stefano Lavarini próbował odwrócić losy seta zmianą atakującej i rozgrywającej, ale jego drużyna przegrała 21:25. Polki wyrównują dzięki Magdalenie Stysiak. Serbki mocno odpowiadają Drugi set to kilka minut walki punkt za punkt, ale z czasem Serbki odskoczyły na cztery "oczka". Przewagę zyskały w dużej mierze dzięki zagrywkom Tijany Bosković. Najlepsza atakująca ubiegłorocznych igrzysk sprawiła Polkom duże problemy. Lavarini zwracał podopiecznym uwagę na przyjęcie, w końcu zmienił libero, posyłając na boisko Aleksandrę Szczygłowską. “Biało-czerwone" goniły rywalki i w końcu doprowadziły do remisu 20:20. W końcówce to Polki okazały się mocniejsze, wykorzystując świetne zagrywki Stysiak. Kamila Witkowska zablokowała atak Bosković, reprezentacja Polski wygrała 25:21. W czasie meczu w Neapolu trybuny świeciły pustkami. W przerwach między setami organizatorzy włączali nawet polską muzykę, ale nie pomogło to zawodniczkom Lavariniego na początku trzeciej partii. Przy siatce zaskoczyła je Bojana Drca, serbska rozgrywająca, trzypunktową przewagę rywalkom dał atak Bojany Milenković. Straty Polek rosły w zastraszającym tempie. Po chwili Serbia prowadziła już 15:8. Na kilka minut niemal przestał funkcjonować polski atak. Rywalki pewnie wygrały seta 25:17. Tijana Bosković nie do zatrzymania. Polki przegrywają w czterech setach Największe problemy cały czas sprawiała Polkom Bosković. Już w trzech pierwszych setach zdobyła 22 punkty. Na początku czwartego nadal była groźna, Serbki odskoczyły na trzy "oczka", ale "biało-czerwone" szybko zmniejszyły straty. Pomogła wprowadzona z ławki środkowa Anna Obiała. Wyrównana gra trwała jednak krótko. - Trzy zepsute zagrywki z rzędu! - narzekał Lavarini. Tym razem strat nie udało się już odrobić, mimo że po dobrej zagrywce Agnieszki Korneluk i punkcie zdobytym blokiem trener rywalek poprosił o czas. Serbki nie pozwoliły jednak polskim siatkarkom wyrównać i skończyły spotkanie w czterech setach. W pierwszym meczu turnieju w Neapolu Włoszki przegrały 1:3 z Turczynkami. We wtorek gospodynie zawodów będą rywalkami Polek, początek spotkania o godz. 20. Polska - Serbia 1:3 (21:25, 25:21, 17:25, 21:25) Polska: Stysiak, Korneluk, Górecka, Wołosz, Witkowska, Różański - Stenzel (libero) oraz Gałkowska, Wenerska, Szczygłowska (libero), Fedusio, Obiała, Szlagowska Serbia: Bosković, Aleksić, Mihajlović, Drca, Stevanović, Milenković - Jegdić (libero) oraz Lazović, Busa CZYTAJ TEŻ: Grbić po finale mistrzostw świata. "To jedyne, czego żałuję"