"Znamy je bardzo dobrze, wiemy, jak zagrać, ale to bardzo trudny przeciwnik. One są jak dobrze dobrany chór, do tego ze znakomitym dyrygentem - rozgrywającą Mają Ognjenović" - powiedział w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Marco Bonitta, trener "biało-czerwonych". Polki podczas imprezy, która odbywa się w Belgii i Luksemburgu, już raz miały okazję zagrać z sobotnimi przeciwniczkami. W drugiej fazie grupowej nie dały Serbkom szans wygrywając 3:0. W ogóle "złotka", jak na razie grały na tych mistrzostwach znakomicie, odnosząc same zwycięstwa. Co jest siłą polskich siatkarek? "Chłodne głowy. I jeśli głowy wytrzymają, to również w tych meczach, które przed nami, będzie dobrze. Od początku wiedziałem, że w naszej grupie, przy takich rywalkach, nie może być miejsca na stres. Robiłem, co mogłem, by dziewczyny nie czuły nadmiernej presji. One nabierają mocy z każdym meczem, w drugiej rundzie przegrały tylko jednego seta. Mamy silną ławkę rezerwowych i skuteczną broń na wszystkie rywalki - mocną, celną zagrywkę. Taką jak w meczach z Serbią i Holandią" - stwierdził Bonitta. W drugim półfinale zmierzą się Rosja z Włochami. Kto z tej pary jest silniejszy? "Rosjanki mają zdecydowanie najmocniejszy atak, szczególnie z wysokich piłek. Taka broń bardzo się przydaje w trudnych, kluczowych sytuacjach. Włoszki lepiej bronią, to nie ulega wątpliwości. Mają też więcej dobrych rezerwowych, co w długim, ciężkim turnieju mocno się liczy. Mogą dzięki temu oszczędzać siły i dopiero kiedy to najbardziej potrzebne, włączyć szósty bieg, by uciec rywalkom" - powiedział selekcjoner reprezentacji Polski.