To był popis "Biało-Czerwonych". W meczu, w którym porażka mogła nawet przekreślić szanse reprezentacji Polski na awans na igrzyska z łódzkiego turnieju eliminacyjnego, pokazały świetną siatkówkę. Pokonały mistrzynie olimpijskie 3:1, zupełnie dominując w ostatniej partii. - Z takim zespołem jak Amerykanki trzeba się wystrzegać błędów. Wyciągnęłyśmy wnioski z tie-breaka z Niemkami, jeżeli chodzi o zagrywki. Wydaje mi się, że połączyłyśmy na zagrywce ryzyko i skupienie. To bardzo pomogło - ocenia Maria Stenzel. Wygrana z Amerykankami w Atlas Arenie to jednak dla polskich siatkarek nic nowego. Przed rokiem w tej samej hali pokonały mistrzynie olimpijskie 3:0 w czasie mistrzostw świata, co otworzyło Polsce drogę do ćwierćfinału imprezy. Szanse polskich siatkarek na grę na igrzyskach coraz większe. Co musi się stać? To był klucz do wygranej z USA? "Trzeba było rzucić wszystkie siły" Z Amerykankami Polki ustrzegły się błędów w pierwszych minutach spotkania. W przeciwieństwie do meczów z Tajlandią i Niemcami, tym razem to one rozpoczęły od udanych akcji i prowadzenia 4:1, a potem 7:3. - Trzeba było rzucić wszystkie siły, które mamy. Bo wiadomo, że to był mecz o być albo nie być. Nie chcemy liczyć na inne zespoły, nie chcemy liczyć punktów. Chcemy być pewne awansu, który zdobyłyśmy własnymi siłami - podkreśla Stenzel. Przyznaje jednak, że polskie siatkarki śledzą to, co dzieje się w innych turniejach kwalifikacyjnych. Ich wyniki mogą mieć wpływ na to, czy w razie porażki w Łodzi "Biało-Czerwone" będą w lepszej czy gorszej pozycji w walce o awans na igrzyska na podstawie miejsca w rankingu FIVB. - Ale aż tak bardzo nie analizujemy. Ten turniej, ta formuła jest bardzo wymagająca, trzeba wszystko poświęcić, by jak najlepiej się czuć i dać radę grać następnego dnia - przyznaje 24-letnia siatkarka. Polska - Włochy o igrzyska. Bez nerwów i presji? Na inne rezultaty nie trzeba będzie patrzeć, jeśli Polki dziś wygrają z Włoszkami. Taki sam cel przyświeca jednak rywalkom, które w sobotę zamknęły drogę do Paryża z łódzkiego turnieju reprezentacji Niemiec. Libero polskiej kadry aż trzy razy podkreśliła, jaką wagę będzie mieć ostatnie spotkanie turnieju w Łodzi. - Mecz z Włoszkami jest bardzo, bardzo, bardzo ważny. Wszystko leży w naszych rękach. Jakaś presja na siłę wnoszona do naszego zespołu nie jest potrzebna. Na spokojnie, tak jak przed meczem z Amerykankami. Nie było ani stresu, ani nerwów, ani presji, ani niczego. Takie podejście naprawdę nam bardzo pomaga - zaznacza Stenzel. Początek meczu Polska - Włochy dziś o godz. 20.30. Transmisja w Polsacie Sport, relacja tekstowa i "na żywo" w Interii. Z Łodzi Damian Gołąb Przykre sceny w kwalifikacjach olimpijskich. Siatkarka zeszła ze łzami w oczach