Stefano Lavarini po objęciu sterów reprezentacji Polski tchnął nowe życie w drużynę narodową i pomógł siatkarkom wejść na wyższy poziom, który pozwolił im nawiązać wyrównaną rywalizację z najlepszymi ekipami świata. Wystarczy wspomnieć, że "Biało-Czerwone" wygrały fazę zasadniczą tegorocznej Ligi Narodów, a następnie sięgnęły po brązowy medal tych rozgrywek. Największym sukcesem Polek pod wodzą włoskiego szkoleniowca jest jednak awans na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie w Paryżu, na których nasze reprezentantki zagrają po raz pierwszy od kilkunastu lat. Duża w tym zasługa szczególnie Magdaleny Stysiak, która odpowiadała za zdobywanie punktów i prowadziła koleżanki do kolejnych zwycięstw. Magdalena Stysiak wyszła na boisko i zrobiła show. Zachwyty nad Polką, kibice już ją pokochali Błyszczały również inne zawodniczki, a dobre noty za swoje występy zbierała Martyna Czyrniańska, która wystąpiła w turnieju kwalifikacyjnym po przerwie spowodowanej problemami zdrowotnymi. Po meczu z Włoszkami w rozmowie z "Wprost" nie kryła radości z sukcesu, jaki osiągnęły Polki. Martyna Czyrniańska w nowym klubie. Koleżanki już mają "problem" 20-letnia przyjmująca karierę seniorską rozpoczynała w SMS PZPS Szczyrk, a po dwóch latach przeniosła się do Chemika Police, z którym wywalczyła mistrzostwo kraju oraz Puchar Polski. Po zakończeniu ostatniego sezonu zdecydowała, że czas na kolejne wyzwania i podpisała kontrakt z tureckim Eczacibasi Stambuł. Polka dość pechowo weszła do nowej drużyny - już podczas pierwszego treningu doznała urazu kostki, który na kilka dni wykluczył ją z zajęć. Najważniejsze jednak, że Czyrniańska jest już z nowymi koleżankami i powoli adaptuje się w zespole. Jak się okazuje, jej obecność przysporzyła nietypowy "problem" innym siatkarkom, które musiały nauczyć się, jak wymawiać nazwisko 20-latki. Nagranie ukazujące starania zawodniczek opublikował klub. Jak słychać na materiale, tylko kilka siatkarek było w stanie bez większych problemów wymówić słowa "Martyna Czyrniańska". Dla pozostałych koleżanek reprezentantki Polski był to prawdziwy łamaniec językowy, który prawdopodobnie jeszcze przez wiele tygodni będzie stanowił dla zawodniczek Eczacibasi duże wyzwanie. A jednak, Nikola Grbić już zdecydował? Nie ma złudzeń. Trener skreślił dwie wielkie gwiazdy